Sand Castle (2017)
Niepotrzebny i mocno przewidywalny film o bezsensie konfliktów zbrojnych. Gdyby nie obsada, wątpię, abym dał radę wysiedzieć na nim do końca.
Akcja "Sand Castle" umieszczona została w Iraku w 2003 roku. Ale nie ma to większego znaczenia. Wszystkie postaci, niezależnie od tego, po której stronie są umieszczone, są wyłącznie figurantami. Twórcy korzystają z wytartych frazesów, które zdewaluowały się jeszcze w czasach wojny koreańskiej.
Obraz mógł więc uratować jedynie wyrazisty protagonista. Niestety tego też zabrakło. Zapewne gdyby nie fakt, że gra go Nicholas Hoult, to w ogóle nie dałoby się go zapamiętać. W teorii grany przez niego bohater przechodzi wewnętrzną przemianę. W rzeczywistości jest to tak powierzchownie potraktowany wątek, że nie sposób traktować go poważnie.
Film nadaje się wyłącznie do oglądania jednym okiem i natychmiastowego zapomnienia.
Ocena: 4
Akcja "Sand Castle" umieszczona została w Iraku w 2003 roku. Ale nie ma to większego znaczenia. Wszystkie postaci, niezależnie od tego, po której stronie są umieszczone, są wyłącznie figurantami. Twórcy korzystają z wytartych frazesów, które zdewaluowały się jeszcze w czasach wojny koreańskiej.
Obraz mógł więc uratować jedynie wyrazisty protagonista. Niestety tego też zabrakło. Zapewne gdyby nie fakt, że gra go Nicholas Hoult, to w ogóle nie dałoby się go zapamiętać. W teorii grany przez niego bohater przechodzi wewnętrzną przemianę. W rzeczywistości jest to tak powierzchownie potraktowany wątek, że nie sposób traktować go poważnie.
Film nadaje się wyłącznie do oglądania jednym okiem i natychmiastowego zapomnienia.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz