Sharknado 2: The Second One (2014)
Choć pierwsze "Rekinado" wywołało szaleństwo, kiedy pojawiło się na kanale Syfy, to dla mnie nie było to nic nadzwyczajnego. Ot, kolejna typowa produkcja Asylum. W przypadku dwójki zauważyłem, że twórcy bardziej świadomie potraktowali kicz i całość w większym zakresie jest zabawą "meta", a nie produkcją "na serio".
To pomogło filmowi na początku. Sekwencja w samolocie była bardzo dobra (jak na produkcję o zerowym budżecie na efekty specjalne – a w każdym razie tak to wygląda). Jest głupio, absurdalnie, śmiesznie. Gdyby jeszcze twórcy postawili na więcej praktycznych efektów a mniej CGI, to byłbym w siódmym niebie. No i Wil Wheaton mógł zginąć trochę bardziej efekciarsko.
Niestety potem okazuje się, że twórcom po prostu zabrakło pary. Reszta filmu jest kopiowaniem pierwszej sekwencji tyle że w zmienionej scenerii (metro, nowojorska ulica, hotel). Powtarzany w kółko ten sam dowcip w pewnym momencie przestaje być zabawny i tak jest też z "Rekinado 2". Im bliżej końca, tym bardziej męczący był to film.
Ocena: 4
To pomogło filmowi na początku. Sekwencja w samolocie była bardzo dobra (jak na produkcję o zerowym budżecie na efekty specjalne – a w każdym razie tak to wygląda). Jest głupio, absurdalnie, śmiesznie. Gdyby jeszcze twórcy postawili na więcej praktycznych efektów a mniej CGI, to byłbym w siódmym niebie. No i Wil Wheaton mógł zginąć trochę bardziej efekciarsko.
Niestety potem okazuje się, że twórcom po prostu zabrakło pary. Reszta filmu jest kopiowaniem pierwszej sekwencji tyle że w zmienionej scenerii (metro, nowojorska ulica, hotel). Powtarzany w kółko ten sam dowcip w pewnym momencie przestaje być zabawny i tak jest też z "Rekinado 2". Im bliżej końca, tym bardziej męczący był to film.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz