To Live and Dine in L.A. (2011)
Po "To Live and Dine in L.A." sięgnąłem, ponieważ wyreżyserował ją Sebastian Stenhøj, który zagrał jedną z głównych ról w krótkometrażówce "Nano". Nie miałem wobec filmu żadnych oczekiwań. Po prostu byłem ciekaw, jak ten aktor sprawdza się w roli reżysera. Okazało się, że całkiem nieźle.
Wielkim plusem "To Live and Dine in L.A." jest pomysł. Z jednej strony mamy chińską restaurację, które goście zajęci są własnymi sprawami. A z drugiej strony mamy Davida Hasselhoffa, który jest tu nadczłowiekiem, hollywoodzką gwiazdą z prawdziwego zdarzenia.
Ten kontrast świata przedstawionego ze światem wyobrażonym jest kluczem do sukcesu. Dzięki temu całość jest lekka, przyjemna i zabawna.
Ocena: 6
Wielkim plusem "To Live and Dine in L.A." jest pomysł. Z jednej strony mamy chińską restaurację, które goście zajęci są własnymi sprawami. A z drugiej strony mamy Davida Hasselhoffa, który jest tu nadczłowiekiem, hollywoodzką gwiazdą z prawdziwego zdarzenia.
Ten kontrast świata przedstawionego ze światem wyobrażonym jest kluczem do sukcesu. Dzięki temu całość jest lekka, przyjemna i zabawna.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz