Pilgrimage (2017)
Thorin, Spider-Man i Punisher w jednym filmie? Do tego w filmie rozgrywającym się w średniowieczu? Dla mnie brzmiało to jak coś, co koniecznie musiałem zobaczyć. Niestety, jak to często bywa w takich przypadkach, nadzieje nie pokryły się z rzeczywistością.
Punkt wyjścia jest niezły. Do położonego na uboczu irlandzkiego klasztoru przybywa wysłannik z Rzymu z rozkazem przekazania papieżowi świętej relikwii. Grupa mnichów ma mu towarzyszyć w drodze do portu, gdzie czeka na posła statek. Po drodze będą musieli przebyć ziemie kontrolowane przez pogan i normandzkich najeźdźców. Żeby było jeszcze atrakcyjniej, część bohaterów została w ciekawy sposób dobrana: mamy naiwnego nowicjusza oraz milczącego byłego krzyżowca, który w ramach pokuty pracuje na rzecz klasztoru, zaś wysłannik papieża grzesz fanatyczną wiarą.
Niestety wszystko to zostaje zmarnowane w opowieści, w której za wiele uwagi poświęcono na grę aktorską i nic nieznaczące relacje między bohaterami, a za mało na czystą akcję. Jest jedna imponująca sekwencja walki, idealnie krwista. Potem jest krótka, ale też z odpowiednią ilością posoki, scena tortur i na koniec trochę rozczarowująca scena pojedynku. I to w zasadzie wszystko. To zdecydowanie za mało, żebym czuł się usatysfakcjonowany.
Ocena: 5
Punkt wyjścia jest niezły. Do położonego na uboczu irlandzkiego klasztoru przybywa wysłannik z Rzymu z rozkazem przekazania papieżowi świętej relikwii. Grupa mnichów ma mu towarzyszyć w drodze do portu, gdzie czeka na posła statek. Po drodze będą musieli przebyć ziemie kontrolowane przez pogan i normandzkich najeźdźców. Żeby było jeszcze atrakcyjniej, część bohaterów została w ciekawy sposób dobrana: mamy naiwnego nowicjusza oraz milczącego byłego krzyżowca, który w ramach pokuty pracuje na rzecz klasztoru, zaś wysłannik papieża grzesz fanatyczną wiarą.
Niestety wszystko to zostaje zmarnowane w opowieści, w której za wiele uwagi poświęcono na grę aktorską i nic nieznaczące relacje między bohaterami, a za mało na czystą akcję. Jest jedna imponująca sekwencja walki, idealnie krwista. Potem jest krótka, ale też z odpowiednią ilością posoki, scena tortur i na koniec trochę rozczarowująca scena pojedynku. I to w zasadzie wszystko. To zdecydowanie za mało, żebym czuł się usatysfakcjonowany.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz