Rock'n Roll (2017)

Gorzka opowieść o tym, że z Czasem przegrywamy wszyscy. Możemy się z tym pogodzić lub też desperacko walczyć o swoje narażając się na śmieszność i ostracyzm.



Bohater filmu to Guillaume Canet. Jest jak żaba, którą Czas gotuje na wolnym ogniu. I jak żaba, która wrzucona do chłodnej wody nie zauważa, że się gotuje, tak on nie zorientował się, że nie jest już młody. Dopiero wywiad dla magazynu "Elle" w towarzystwie młodej aktorki, która gra z nim w jednym filmie, uświadamia mu, że jest już pokoleniem przechodzącym na emeryturę. Ponieważ nie miał świadomości starzenia się, to odkrycie, jak widzi go świat, jest dla niego wstrząsem. I oczywiście nie chce się z faktami pogodzić.

To, co obserwujemy na ekranie, to zabawna dla widza, ale dramatyczna dla bohatera próba zatrzymania Czasu. Canet chce być młody, ale jeszcze bardziej chce, żeby świat uważał go za młodego. I nie przemawia przez niego jedynie narcystyczne ego. Canet jest aktorem, a w tej branży image jest wszystkim. Przez lata przyzwyczajony był do tego, że świat postrzegał go w określony sposób. Odkrycie, że nie jest już uważany za młodego boga i obiekt pożądania, to pokarm dla wszystkich jego lęków i kompleksów, których jako aktor jest niewolnikiem. Canet-reżyser świetnie to wszystko pokazał. "Facet do wymiany" (swoją drogą kretyński polski tytuł) miesza prawdę o życiu Caneta z fikcją w taki sposób, by zachować wiarygodność, przy jednoczesnym trzymaniu dystansu. Reżyser odsłania przed nami swoją duszę. Nie boi się śmiać sam z siebie. Ale jednocześnie dodaje do filmu sceny dziwaczne, wynaturzone, byśmy zrozumieli, że mimo wszystko jest to fikcja.

Wychodzi z tego kino zabawne, a jednocześnie bardzo smutne. Canet-bohater, w przeciwieństwie do Caneta-reżysera nie potrafi bowiem zaakceptować brutalności starzenia się. Gotowy jest roztrwonić swoją pozycję jako ceniony aktor, jeśli tylko przez jeden dodatkowy rok będzie obiektem seksualnych fantazji. Trudno nie czuć sympatii do bohatera, skoro jest on skazanym za stracenie Don Kichotem. Film nawołuje też do większej wyrozumiałości wobec tych, którzy na starość szaleją z botoksem, sterydami i proteinowymi odżywkami. Ich śmieszność jest przejawem tragicznej desperacji i absolutnej niemożności akceptacji kolei losu. Obserwując szamotaninę Caneta-bohatera trudno nie zastanawiać się, czy może przypadkiem nie ma trochę racji. Czy naprawdę musimy akceptować nieuchronne? Skoro i tak Czas wszystko pokona, to dlaczego nie ma to zrobić na naszych a nie swoich warunkach?

Canet jest tu nie tylko świetnym aktorem ale i reżyserem. Doskonale wypada też Cotillard w roli samej siebie (jak uczy się kanadyjskiego, co robi z Cezarami). Podobały mi się też wszystkie smaczki związane z francuską sceną rozrywkową: "wejście Hallydaya", rozmowa z Benem Fosterem. "Facet do wymiany" to kino inteligentne i rozrywkowe.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)