Unlocked (2017)
"Tożsamość zdrajcy" przypomniała mi czasy dzieciństwa i filmy z wypożyczalni kaset wideo, w których wszystko było jasno określone. Bohaterowie byli extra zdolni, choć nie do końca wiadomo było jak i dlaczego. Złoczyńców poznawało się po sposobie mówienia, a ich przydupasów po fryzurach. Same fabuły były kretyńskie, ale nie było to ich wadą. Te filmy miały po prostu służyć przyjemnemu spędzeniu czasu przed ekranem.
I dokładnie tak samo jest z nowym filmem Apteda. Nie musiałem się za bardzo wysilać, by śledzić akcję. Postaci są jednowymiarowe, ale na tyle wyraziste, że miło był patrzeć, jak się miotają w pozornie zawiłej intrydze. Rapace w końcu sprawiała wrażenie, że czuje się ok grając w hollywoodzkich produkcyjniakach. Nie stara się tu być Aktorką przez duże "a", lecz po prostu idzie z prądem scenariusza.
Oczywiście zaskakuje liczba znanych nazwisk w obsadzie. Film zdecydowanie na nie nie zasługuje, ale z tego powodu nie będę narzekać. Bo rzecz jasna lepiej mi się "Tożsamość zdrajcy" oglądało widząc znajome (i lubiane przeze mnie) twarze.
Ocena: 6
I dokładnie tak samo jest z nowym filmem Apteda. Nie musiałem się za bardzo wysilać, by śledzić akcję. Postaci są jednowymiarowe, ale na tyle wyraziste, że miło był patrzeć, jak się miotają w pozornie zawiłej intrydze. Rapace w końcu sprawiała wrażenie, że czuje się ok grając w hollywoodzkich produkcyjniakach. Nie stara się tu być Aktorką przez duże "a", lecz po prostu idzie z prądem scenariusza.
Oczywiście zaskakuje liczba znanych nazwisk w obsadzie. Film zdecydowanie na nie nie zasługuje, ale z tego powodu nie będę narzekać. Bo rzecz jasna lepiej mi się "Tożsamość zdrajcy" oglądało widząc znajome (i lubiane przeze mnie) twarze.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz