Paris pieds nus (2016)

Nie wiem, jak oni to robią. Od czasu "Rumby" każdy film Dominique'a Abela i Fiony Gordon bawi mnie i oczarowuje. Nie inaczej jest i z "Paryżem na bosaka". Oczekiwałem dziwów i je dostałem.



Abel i Gordon są mistrzami komedii absurdu. Jednak tym razem jest w ich filmie zdecydowanie mniej abstrakcji, a więcej slapsticku i gagów sytuacyjnych. Sporo jest też pantomimy i innych sekwencji, w których gra ciałem odgrywa kluczową rolę. Wszystko to składa się na fantastyczną, choć mocno archaiczną formę. "Paryżowi na bosaka" bliżej jest do komedii z Charliem Chaplinem czy Busterem Keatonem niż tego, co oferuje współczesne kino.

To oczywiście czyni z ich filmu rzecz stosunkowo hermetyczną. Musicie kupić ich podejście do humoru, inaczej będziecie cierpieć katusze nie rozumiejąc, co siedzący obok widzą w tym filmie zabawnego. A nie ma nic gorszego niż przebywanie na sali kinowej obok osób, które śmieją się w głos, podczas gdy samemu widzi się tylko głupotę. Na szczęście ja kupuję ich komedie w ciemno i jeszcze się nie sparzyłem.

I tylko żałuję, że Abel i Gordon tak rzadko parają się kinem. Choć może mają rację. W ten sposób ich poczucie humoru nie ma szans spowszednieć.

Ocena: 8

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)