The Mountain Between Us (2017)
Uwielbiam schemat filmowy, w którym jest tylko dwójka bohaterów i okoliczności, przez które są na siebie skazani. Obce sobie osoby chcąc nie chcąc poznają się bliżej, co nieuchronnie prowadzi do narodzin uczucia. Ale jest ono kruche i łatwo ulega zniszczeniu. Zazwyczaj im prostsza jest historia powstała na tym schemacie, tym bardziej mi się film podoba. Stąd "W łóżku" (gdzie bohaterowie siedzą po prostu w pokoju hotelowym) przypadło mi do gustu bardziej niż "Paryż 05:59" (gdzie chodzą po Paryżu, jest też dodany wątek potencjalnego zarażenia się HIV).
W "Pomiędzy nami góry" powyższy schemat został maksymalnie skomplikowany, przez co relacja między dwójką bohaterów uległa straszliwemu rozwodnieniu. Co gorsza, wątek przetrwania jest poprowadzony w sposób urągający inteligencji widza. Twórcy powielają schematy, które sprawdziły by się może w dynamicznym sensacyjniaku survivalowym w stylu "Przetrwania", ale w obrazie poważnym, jakim chce być "Pomiędzy nami góry", drażni. Walka o życie pochłania tak dużo energii, że rodzące się uczucie nie ma szans na właściwą prezentację. Zrobił się z tego wszystkiego idiotyczny bełkot z dwójką kompletnie nieprzekonujących bohaterów.
Boli to tym bardziej, że aktorzy grają w sumie nieźle. Tyle tylko, że obok siebie. Nikt nie potrafił wmówić mi, że dwójkę bohaterów łączy prawdziwe uczucie. A bez tego film po prostu się nie broni.
W sumie nie jestem jednak zaskoczony tym, że "Pomiędzy nami góry" mi się nie spodobał. Ani opisy fabuły ani zwiastuny nie zachęcały mnie do wyprawy do kina. Poszedłem skuszony nazwiskiem reżysera. W końcu Hany Abu-Assad ma na swoim koncie "Paradise Now" i piękny film o uczuciach - "Omar". Nawet "Idol z ulicy" mi się podobał. Wierzyłem więc, że Abu-Assad jest w stanie wykrzesać z tej nie rokującej historii żar emocji. Tak się jednak nie stało.
Ocena: 2
W "Pomiędzy nami góry" powyższy schemat został maksymalnie skomplikowany, przez co relacja między dwójką bohaterów uległa straszliwemu rozwodnieniu. Co gorsza, wątek przetrwania jest poprowadzony w sposób urągający inteligencji widza. Twórcy powielają schematy, które sprawdziły by się może w dynamicznym sensacyjniaku survivalowym w stylu "Przetrwania", ale w obrazie poważnym, jakim chce być "Pomiędzy nami góry", drażni. Walka o życie pochłania tak dużo energii, że rodzące się uczucie nie ma szans na właściwą prezentację. Zrobił się z tego wszystkiego idiotyczny bełkot z dwójką kompletnie nieprzekonujących bohaterów.
Boli to tym bardziej, że aktorzy grają w sumie nieźle. Tyle tylko, że obok siebie. Nikt nie potrafił wmówić mi, że dwójkę bohaterów łączy prawdziwe uczucie. A bez tego film po prostu się nie broni.
W sumie nie jestem jednak zaskoczony tym, że "Pomiędzy nami góry" mi się nie spodobał. Ani opisy fabuły ani zwiastuny nie zachęcały mnie do wyprawy do kina. Poszedłem skuszony nazwiskiem reżysera. W końcu Hany Abu-Assad ma na swoim koncie "Paradise Now" i piękny film o uczuciach - "Omar". Nawet "Idol z ulicy" mi się podobał. Wierzyłem więc, że Abu-Assad jest w stanie wykrzesać z tej nie rokującej historii żar emocji. Tak się jednak nie stało.
Ocena: 2
Komentarze
Prześlij komentarz