Aquí no ha pasado nada (2016)

Vicente prowadzi beztroskie życie. Czas spędza na zabawie i niezobowiązujących flirtach. Nie wie, czym są odpowiedzialność, konsekwencje – jest pod tym względem istotą niewiarygodnie wręcz naiwną (choć na ile jest to rzeczywiście jego natura, a na ile mechanizm obronny związany z tym, że wolałby mieszkać w Stanach niż w Chile, to już inna kwestia). Ale jego psie oczy, czupryna włosów i miła w swej płytkości osobowość w końcu nie wystarczą, by ochronić go przed mroczną stroną egzystencji. Kiedy po upojnej balandze samochód, w którym był razem z grupą innych równie pijanych osób, śmiertelnie potrąci pieszego, jego czas dziecięcej czystości dobiegnie końca.



To właśnie on zostanie wskazany przez inne osoby jako ten, który prowadził, a więc jest odpowiedzialny za śmierć mężczyzny. Vicente tego nie potrafi pojąć. Koncepcja, że może być oskarżony o coś, czego nie popełnił, po prostu nie mieści mu się w głowie. Ale nawet zagrożenie procesem sądowym i wizja kary nie jest – przynajmniej na początku – w stanie zmienić jego natury. Wciąż zachowuje się z całkowitą beztroską, nie bierze za nic odpowiedzialności, nic nie traktuje poważnie, a błędy ignoruje z rozbrajającą (na krótką metę, bo na dłuższą irytującą i męczącą) nonszalancją.

"Aquí no ha pasado nada" to ciekawa wersja historii o dorastaniu. Reżyser świetnie uchwycił niedojrzałość głównego bohatera i jej trwałość nawet w obliczu piętrzących się zagrożeń. Sama narracja prowadzona też jest w całkiem fajny sposób. Choć miejscami reżysera ponosi fantazja. Cytaty z "W poszukiwaniu straconego czasu" mógł sobie darować, podobnie jak przypowieści o czasach Pinocheta. Nie do końca udana jest też warstwa społecznie zaangażowana filmu, w której reżyser demaskuje korupcyjną naturę współczesnego społeczeństwa Chile.

Za sprawą głównego bohatera (jak i grającego go Agustína Silvy), film jednak jako całość daje radę.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)