Un monstruo de mil cabezas (2015)

O niektórych reżyserach mówi się, że mogliby zekranizować książkę telefoniczną i wyszło by z tego dobre dzieło. Podejrzewam, że określenie to mogłoby spokojnie paść, kiedy mowa o Rodrigo Plá. "Potwór o tysiącu głów" to przecież nic innego, jak rekonstrukcja zeznań z procesu sądowego.



Podobne rekonstrukcje stały się chlebem powszednim telewizji. Są elementami tanich, produkowanych hurtowo seriali opowiadających "historie z życia wzięte". Ich wartość artystyczna jest żadna, a rozrywkowa bardzo wątpliwa (w każdym razie dla mnie, dla wielu pewnie jest to przyjemny sposób na spędzanie czasu, skoro telewizje tak chętnie sięgają po ten format). Plá pokazuje, że rekonstrukcja może być dziełem artystycznym.

Film jest opowieścią o zdesperowanej kobiecie. Jej mąż zmaga się z chorobą nowotworową. W zasadzie jedyną szansą jest dla niego eksperymentalne leczenie. Aby jednak mógł zostać nim objęty, potrzebna jest zgoda firmy ubezpieczeniowej. A to okazuje się praktycznie niewykonalne. Zdesperowana kobieta zaczyna walkę o życie męża. Walkę, w której wszystkie chwyty są dozwolone. Obserwujemy więc dramatyczny rozwój wypadków, w który co jakiś czas wplatane są zeznania świadków na procesie.

Plá zmienia to wszystko w ekscytujący thriller połączony z klasycznym dramatem sądowym. Fabuła jest zaskakująco spójna. Do tego dochodzi doskonała gra Jana Raluy w głównej roli. "Potwór o tysiącu głów" to film solidny, stanowiący wiarygodną i wciągającą opowieść o granicach tolerancji na biurokratyczną bezduszność. Przeszkadza mi jedynie zbyt ogólny rys psychologiczny postaci. Relacja bohaterki z nastoletnim synem jest dość intrygująca, przynajmniej w tych scenach, w których zostało pokazane coś więcej niż tylko wydarzenia zeznane na procesie. I chętnie zobaczyłbym ją bardziej rozbudowaną.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)