Mothers and Daughters (2016)

Powinny być przyznawane nagrody dla twórców, którzy do swoich gniotów potrafią przyciągnąć całą masę znanych aktorów. Gdyby takie nagrody istniały, to faworytami do ich zdobycia z całą pewnością byliby reżyserzy filmu "Matka jest tylko jedna".



To niewiarygodne, jak dużo dobrych aktorek pojawiło się na planie: Sarandon, Stone, Blair, Sorvino, Ricci. I to właśnie ich nazwiska w obsadzie sprawiły, że  w ogóle po ten film sięgnąłem. Liczyłem, że zagwarantują przynajmniej przyzwoity poziom całości. Tak się jednak nie stało.

"Matka jest tylko jedna" to wielowątkowa opowieść pokazująca różne wersje relacji matka-córka. Są tu wątki dość typowe (adopcja, ciąża), ale również i jedna historia dość wydumana. Wszystkie one zostały jednak zaprezentowane w sposób tak przeraźliwie bezbarwny, że żadna z aktorek – choć nie wiem, jak bardzo by się starały – nie była w stanie nic na to poradzić. Twórcy wykazali się zerowymi umiejętnościami w budowaniu wiarygodnych ekranowych relacji. Stąd też nie sposób było uwierzyć w cokolwiek, co zostało pokazane. Postaci kobiece są zaś jednowymiarowe, definiowane przez konkretną fabularną sytuację. Co w sumie jest sporą sztuką, ponieważ w większości przypadków bohaterki zaplątane są w dość pogmatwane życiowe sytuacje.

Oglądając film było mi tylko smutno, że moje ulubione aktorki musiały zagrać w czymś tak złym.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)