The Night Before (2015)

Są takie imprezy, na których świetnie się bawisz, jeśli w nich uczestniczysz. Ale jeśli tylko oglądasz z niej nagranie albo słuchasz o niej opowieści, wtedy za nic nie możesz zrozumieć, co w nich było takiego super. Ja mam tak właśnie z filmem "Cicha noc".



Oglądając film nie miałem żadnych wątpliwości, że reżyser, Gordon-Levitt, Rogen, Mackie, Franco i reszta obsady świetnie się na planie bawili. Ba, jestem przekonany, że liczne gagi bawiły ich do łez. Za to dla mnie był to niekończący się korowód żartów, które nie robiły na mnie wrażenia. Co niby miało być zabawnego w tym, że bohaterowie co chwilę przeklinają? Co takiego super jest w licznych gwiazdorskich epizodach? Mikołajach spuszczający łomot? Babce okradającej bezdomnych? Red-bullowym product placement? Na widok tych rzeczy nie było u mnie żadnych reakcji.

A jeśli nawet już co potrafiło mnie rozśmieszyć (np. scena w kościele), to mimo wszystko po chwili pojawiała się myśl, że przecież już wcześniej widziałem podobną scenę z tymi samymi aktorami wykonaną lepiej. W efekcie oglądając "Cichą noc" straszliwie się nudziłem. I teraz rozumiem, dlaczego polski dystrybutor odpuścił sobie wprowadzenie filmu do naszych kin.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)