The Babysitter (2017)
No cóż, chyba już nigdy nie przekonam się do twórczości McG. Nie kupuję jego poczucia humoru, ani do sposobu, w jaki opowiada historie. "The Babysitter" to kolejny wyreżyserowany przez niego film, który mimo ciekawego pomysłu fabularnego, po prostu mnie nudził.
To powinna być lekka niezobowiązująca komedia bawiąca się slahserową konwencją kina grozy. Niestety McG za bardzo skupił się na podziwianiu tego, jaki to on jest (we własnych oczach) zabawny. Stąd też większość formalnych sztuczek (jak napisy pojawiające się w niektórych scenach) wypadały drętwo. Praktycznie postaci są średnio dopracowane. Co może nie przeszkadzałoby tak bardzo, gdyby ich pojedyncze cechy był ciekawsze i bardziej efekciarskie. Główny bohater też zbytnio nie przykuwa uwagi. Dobrze przynajmniej, że jest Samara Weaving. Tutaj popisy eksploatacyjne McG w pełni się opłaciły i jej fizyczna atrakcyjność z nawiązką pokrywa wszelkie niedostatki bohaterki.
Jednak to, co naprawdę obroniło film przed katastrofą, to sceny śmierci. Kilka z nich jest efekciarskich w najlepszym tego słowa znaczeniu. Przerysowane, absurdalne i groteskowo brutalne - naprawdę poprawiły mi humor i pozwoliły dotrwać do końca, co w innym przypadku nie byłoby takie proste.
Ocena: 5
To powinna być lekka niezobowiązująca komedia bawiąca się slahserową konwencją kina grozy. Niestety McG za bardzo skupił się na podziwianiu tego, jaki to on jest (we własnych oczach) zabawny. Stąd też większość formalnych sztuczek (jak napisy pojawiające się w niektórych scenach) wypadały drętwo. Praktycznie postaci są średnio dopracowane. Co może nie przeszkadzałoby tak bardzo, gdyby ich pojedyncze cechy był ciekawsze i bardziej efekciarskie. Główny bohater też zbytnio nie przykuwa uwagi. Dobrze przynajmniej, że jest Samara Weaving. Tutaj popisy eksploatacyjne McG w pełni się opłaciły i jej fizyczna atrakcyjność z nawiązką pokrywa wszelkie niedostatki bohaterki.
Jednak to, co naprawdę obroniło film przed katastrofą, to sceny śmierci. Kilka z nich jest efekciarskich w najlepszym tego słowa znaczeniu. Przerysowane, absurdalne i groteskowo brutalne - naprawdę poprawiły mi humor i pozwoliły dotrwać do końca, co w innym przypadku nie byłoby takie proste.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz