Le trip à trois (2017)

Kolejny film z Kanady, który w delikatny sposób przekonuje, że rewolucja obyczajowa, która miała uwolnić ludzi z gorsetu moralnych ograniczeń, sama stała się narzędziem opresji. Główna bohaterka jest bowiem nikim innym, jak właśnie ofiarą myślenia, że skoro popadła w egzystencjalną rutynę, to znaczy, że ma seksualne zahamowania i powinna się ich za wszelką cenę pozbyć. Co oczywiście zaczyna robić z pełną determinacją. W ten sposób jednak zamiast poprawiać swoją sytuację tylko ją pogarsza. Myśl, że bogate życie seksualne jest normą, a ci, którzy nie eksperymentują w łóżku (i poza nim) potrzebują ratunku, okazuje się - a przynajmniej to sugerują twórcy - błędna. Na szczęście "A może by tak trójkącik?" jest komedią, więc problemy, które pęd do zaspokojenia wyimaginowanych potrzeb seksualny powoduje, nie będą miały smutnych konsekwencji.



Jako film obraz Nicolasa Monette'a sprawdza się średnio. Owszem, miejscami twórców stać było na całkiem pomysłowe sceny komediowe. Jednak całość wypada na wpół amatorsko. Chwilami nie mogłem się wręcz skupić na głównych bohaterach, bo moją uwagę odwracali ostentacyjni statyści w tle. Aktorzy też grają czasami z emfazą, która "gryzie się" z lekką i niezobowiązującą formą, jaką cała reszta filmu sugeruje.

Koniec końców obraz zrobił na mnie wrażenie dużo słabszej wersji "Jak urządzić orgię w małym mieście". Oba filmy są do siebie mocno podobne i w stylu i w przesłaniu. Tamtemu pomogło to, że ma więcej równorzędnych postaci. Niby w "A może by tak trójkącik?" jest całkiem barwnie na drugim planie, ale mimo wszystko to nie wystarcza, by zbudować naprawdę pozytywny klimat.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)