QEDA (2017)
W założeniu "Podzielony" miał chyba być egzystencjalnym dramatem ubranym w kostium kina SF. Ale jego reżyser wyraźnie pokpił sprawę. Trudne wybory bohatera, nieprzewidziane dramatyczne konsekwencje podjętych decyzji tutaj sprowadzają się do nieustającego smęcenia protagonisty z offu. Monotonne monologi i pozbawione dynamicznej akcji sceny miały zapewne wprowadzać kontemplacyjny nastrój. Zamiast tego sprawiły, że obraz zmienił się w rzecz nudną i przegadaną.
A szkoda, bo pomysł na podróże w czasie był tutaj całkiem ciekawy. Podział jednostki na dwie osoby mógł stanowić pretekst nie tylko do ciekawych rozważań na temat tożsamości, ale też do fabuły przypominającej "12 małp". Zostało z tego jednak niewiele. Obraz jest tak nijaki, że nawet nie potrafię go uznać za zły. Nie mam wątpliwości, że nie zostanie po nim nawet ślad w mojej pamięci.
Ocena: 4
A szkoda, bo pomysł na podróże w czasie był tutaj całkiem ciekawy. Podział jednostki na dwie osoby mógł stanowić pretekst nie tylko do ciekawych rozważań na temat tożsamości, ale też do fabuły przypominającej "12 małp". Zostało z tego jednak niewiele. Obraz jest tak nijaki, że nawet nie potrafię go uznać za zły. Nie mam wątpliwości, że nie zostanie po nim nawet ślad w mojej pamięci.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz