P.D (2014)
Oglądanie "PD" na ekranie telewizora szkodzi temu filmowi. Jego koncepcja sprawia, że naturalnym środowiskiem wydaje się być galeria sztuki i wystawa wideo-artu.
Nie ma tu bowiem żadnej fabuły. To zlepek kadrów, z których połowę stanowią zdjęcia przyrody, a połowę pozujący jak do rzeźby czy obrazu nadzy mężczyźni. Z offu zaś rozlega się deklamacja jednego z sonetów Szekspira. W taki oto sposób do rangi sztuki reżyser podnosi miejsce schadzek gejów na anonimowy seks. Buduje intelektualny kontrast, ścierając ze sobą estetykę obrazów z nie zawsze estetycznymi zachowaniami, które są tu sugerowane. I to właśnie czyni z "PD" dobre dzieło sztuki, ale taki sobie film krótkometrażowy.
Ocena: 5
Nie ma tu bowiem żadnej fabuły. To zlepek kadrów, z których połowę stanowią zdjęcia przyrody, a połowę pozujący jak do rzeźby czy obrazu nadzy mężczyźni. Z offu zaś rozlega się deklamacja jednego z sonetów Szekspira. W taki oto sposób do rangi sztuki reżyser podnosi miejsce schadzek gejów na anonimowy seks. Buduje intelektualny kontrast, ścierając ze sobą estetykę obrazów z nie zawsze estetycznymi zachowaniami, które są tu sugerowane. I to właśnie czyni z "PD" dobre dzieło sztuki, ale taki sobie film krótkometrażowy.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz