The Spy Who Dumped Me (2017)

Po serii kinowych rozczarowań w końcu zobaczyłem film, który okazał się przyjemną niespodzianką i pierwszą od dłuższego czasu amerykańską komedią, która naprawdę mnie śmieszyła. Do kina poszedłem skuszony obsadą (byłem szczególnie ciekawy, jak wypadnie Sam Heughan, którego nie widziałem wcześniej na dużym ekranie), ale nie miałem wysokich oczekiwań. Mój entuzjazm studziła przede wszystkim obecność Kate McKinnon, która zagrała ostatnio w całej masie komedii dla mnie średnio lub mało śmiesznych. A tymczasem na "Szpiegu, który mnie rzucił" miałem sporo okazji do wybuchania gromkim śmiechem. Także za sprawą McKinnon.



Tak naprawdę "Szpieg, który mnie rzucił" jest standardową mieszanką komedii kumpelskiej z komedią szpiegowską. McKinnon i Mila Kunis tworzą zgrany duet, czego efektem była cała masa świetnych momentów komediowych. Intryga szpiegowska jest banalnie prosta, ale spełnia swój warunek - jest pretekstem do serii przezabawnych scen i dynamicznie prowadzonej narracji. Szczególnie udanie wypadły sekwencje w Austrii (rozróba w kawiarni, próba kradzieży samochodu, pościg ulicami Wiednia) i Niemczech (walka na trapezie), ale tak naprawdę co chwilę miałem powód do śmiechu (Amerykanki w Pradze). Do tego wszystkiego film ma wartką akcję, sporo brutalnych momentów i elementów groteskowych. Całość przywodzi komiksowe komedie z R-ką jak "Deadpool" czy "Kingsman", co oczywiście działa na korzyść filmu.

Jednak nie wszystko w "Szpiegu..." działa na sto procent. Zdarza się, że film łapie zadyszkę albo też następuje fiksacja na jakimś średnio udanym żarcie, przez co jest on rozgrywany dużo za długo. Z drugiej strony podobały mi się różne drobnostki, które może same w sobie nie były szczególnie śmieszne, ale ich suma budzi pozytywne konotacje.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)