(2018) הצלילה
"Zanurzenie" to kino zbyt osobiste, żeby było dla postronnego widza w pełni czytelne. Owszem, na swoim najogólniejszym poziomie jest to rzecz oczywista. To historia naznaczonych traumą ludzi, a także przypowieść o rodzinnych relacjach, pełnych żalów, bólu, a zarazem miłości i poczucia wspólnoty. Jednak fabuła filmu inspirowana jest doświadczeniami reżysera, który zresztą zagrał w nim razem ze swoimi braćmi właśnie skonfliktowane rodzeństwo. Co jednak nie rzuca się w oczy, a zarazem sprawia, że niektóre relacje są ledwie zarysowane, bo dla reżysera są one oczywiste, jako część jego doświadczenia.
Wydawać by się więc mogło, że autobiograficzny pierwiastek sprawi, iż bliskość i autentyzm będę odczuwał od pierwszej do ostatniej minuty filmu. A tak nie jest. Tak naprawdę niewiele było tu rzeczy, które mógłbym uznać za obraz indywidualnego, wyjątkowego doświadczenia. Są to zresztą najczęściej drobiazgi, które choć zauważałem, to jednak nie potrafiłem ich do końca właściwie odczytać, ponieważ odnoszą się do rzeczy, które mogą być wiadome reżyserowi, ale nie mnie.
W moich oczach jest to więc film przyjemny w odbiorze, z nieźle zarysowanymi relacjami między braćmi, ale bez przyglądania się im bliżej, co ja odbieram jako słabość. Szczególnie duży niedosyt sprawia postać matki. Jest wyraźnie niewygrana, bo w kilku scenach zasugerowano dość sporą niejednoznaczność, ale reżyser nigdy nie zatrzymuje się nad tym, nie stawia pytania o przyczyny i konsekwencje. Ewidentnie reżyser nie ma w sobie tej ekshibicjonistycznej potrzeby publicznego analizowania mechanizmów rodzinnych. Bez tego jednak jego film pozostaje niepełnym.
Ocena: 6
Wydawać by się więc mogło, że autobiograficzny pierwiastek sprawi, iż bliskość i autentyzm będę odczuwał od pierwszej do ostatniej minuty filmu. A tak nie jest. Tak naprawdę niewiele było tu rzeczy, które mógłbym uznać za obraz indywidualnego, wyjątkowego doświadczenia. Są to zresztą najczęściej drobiazgi, które choć zauważałem, to jednak nie potrafiłem ich do końca właściwie odczytać, ponieważ odnoszą się do rzeczy, które mogą być wiadome reżyserowi, ale nie mnie.
W moich oczach jest to więc film przyjemny w odbiorze, z nieźle zarysowanymi relacjami między braćmi, ale bez przyglądania się im bliżej, co ja odbieram jako słabość. Szczególnie duży niedosyt sprawia postać matki. Jest wyraźnie niewygrana, bo w kilku scenach zasugerowano dość sporą niejednoznaczność, ale reżyser nigdy nie zatrzymuje się nad tym, nie stawia pytania o przyczyny i konsekwencje. Ewidentnie reżyser nie ma w sobie tej ekshibicjonistycznej potrzeby publicznego analizowania mechanizmów rodzinnych. Bez tego jednak jego film pozostaje niepełnym.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz