I Am the Architect (2012)
A to z kolei jest najdziwaczniejsza rzecz Coombesa, którą widziałem. Przywodzi mi na myśl taniec nowoczesny. Niby ma jakąś fabułę, ale jest ona dziwaczna i mało czytelna. Poszczególne obrazy ścierają się ze sobą. Dychotomie, które są często obecne w jego twórczości, tu mieszają się, zamazując swoje ostre krawędzie. Jest to dzieło mocno koncepcyjne, które jednak nie przemawia do mnie. Mimo swojej intensywności, ja pozostałem z boku, niezaangażowany.
Ocena: 5
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz