Somos Calentura (2018)

Połączenie kina tanecznego z gangsterskim, do tego z zacięciem społecznym, to było karkołomne zadanie. Może dlatego wcale nie dziwi mnie to, że "Jesteśmy gorączką" okazał się filmem nieudanym. Szczerze mówiąc nie bardzo mogę sobie wyobrazić inny stan rzeczy.



Co prawda mamy tutaj do czynienia z tańcem ulicznym, dziką manifestacją agresji i seksualnego napięcia. To forma eskapizmu, ale też - dla nielicznych - szans na wzbogacenie się. Sceny taneczne są intrygujące, ich choreografia przykuwa uwagę surowością, nadającą całości dużej autentyczności.

Te zabiegi giną jednak w stosie sztampowych pomysłów, skopiowanych w sposób bezrefleksyjny z lepszych produkcji. Zestaw bohaterów jest tak bardzo klasyczny, jak to tylko możliwe (np. protagonista, który przez swoich nieodpowiedzialnych kumpli wplątany zostaje w sprawę zagrażającą życiu jemu i jego najbliższych). Koleje losów też wydają się wyplute z jakiegoś filmowego taśmociągu.

Ja rozumiem, że "Jesteśmy gorączką" miało opowiadać uniwersalną historię, której lokalnego kolorytu dodawać miały tańce i piosenki. Jednak nawet kopiować cudze rozwiązania trzeba umieć robić z głową. A tego tu zabrakło. Przez to losy bohaterów mało mnie obchodziły, a co za tym idzie całość wydała mi się raczej dość nudnawa.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)