Bonne pomme (2017)
Nigdy nie jest się za starym, by zacząć od nowa. Kiedy spotykamy Gérarda Morleta na początku filmu, on sam chyba nie do końca w to wierzy. Ma jednak dość swojego dotychczasowego życia. Postanawia się więc od niego odciąć i rozpocząć od zera w nowym miejscu. No, nie do końca od zera. Zgromadził bowiem całkiem niezłą sumką, która teraz pozwoli mu uwić sobie wygodne gniazdko.
Na miejscu spotyka Barbarę Manet, która zdecydowanie nie wierzy, że można zacząć od nowa. Już tego spróbowała i żałuje do teraz, czego efektem jest jej bardzo nonszalancki, wręcz leserski tryb życia. Co zaskakuje o tyle, że jest - przynajmniej w teorii - właścicielką małego hoteliku. Nie czuje się w obowiązku dbać o klientów, no chyba że ci szastają kasą na prawo i lewo, a i wtedy ograniczy się do niezbędnego minimum inwencji.
Ta dwójka pozornie nie ma ze sobą zbyt wiele wspólnego. W rzeczywistości oboje czują pustkę, którą to drugie może wypełnić. Choć sami długo nie zdają sobie z tego sprawy. Ona widzi w nim tylko naiwniaka, z którego można wyciągnąć kasę. On udaje przed samym sobą, że nie potrafi być samolubną świnią. Jednak w pewnym momencie będą musieli przestać prowadzić grę pozorów i zdecydować, co zrobić z resztą swojego życia.
"Nie ma ideałów" to w sumie film, który nie ma nic ciekawego do powiedzenia, a opowiadana historia do najciekawszych nie należy. Jednak oferuje sympatycznych bohaterów, a poszczególne epizody choć trywialne, mają lekki, niezobowiązujący klimat. Mimo więc tego, że szybko o filmie zapomnę, to jednak z przyjemnością go obejrzałem.
Ocena: 6
Na miejscu spotyka Barbarę Manet, która zdecydowanie nie wierzy, że można zacząć od nowa. Już tego spróbowała i żałuje do teraz, czego efektem jest jej bardzo nonszalancki, wręcz leserski tryb życia. Co zaskakuje o tyle, że jest - przynajmniej w teorii - właścicielką małego hoteliku. Nie czuje się w obowiązku dbać o klientów, no chyba że ci szastają kasą na prawo i lewo, a i wtedy ograniczy się do niezbędnego minimum inwencji.
Ta dwójka pozornie nie ma ze sobą zbyt wiele wspólnego. W rzeczywistości oboje czują pustkę, którą to drugie może wypełnić. Choć sami długo nie zdają sobie z tego sprawy. Ona widzi w nim tylko naiwniaka, z którego można wyciągnąć kasę. On udaje przed samym sobą, że nie potrafi być samolubną świnią. Jednak w pewnym momencie będą musieli przestać prowadzić grę pozorów i zdecydować, co zrobić z resztą swojego życia.
"Nie ma ideałów" to w sumie film, który nie ma nic ciekawego do powiedzenia, a opowiadana historia do najciekawszych nie należy. Jednak oferuje sympatycznych bohaterów, a poszczególne epizody choć trywialne, mają lekki, niezobowiązujący klimat. Mimo więc tego, że szybko o filmie zapomnę, to jednak z przyjemnością go obejrzałem.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz