CHiPs (2017)
To, czy "CHiPs: Motopatrol" się komuś spodoba czy też nie, w dużej mierze zależy od tego, na ile podobne z twórcami filmu ma się poczucie humoru. Bo jest ono naprawdę specyficzne. Dax Shepard przygotował dziwaczny koktajl wyrafinowania i żartów rodem z rynsztoka. Widać to już na etapie tworzenia postaci. Jon to z jednej strony kretyn, a jednocześnie w niektórych sprawach niezwykle przenikliwa i spostrzegawcza. Ponch to osoba pedantyczna z seksualnym problemem, która zarazem wykazuje się niezrozumiałym idiotyzmem w niektórych sprawach życiowych. To zaś, co ich spotyka jest już czystą błazenadą. Miejscami naprawdę trudno uwierzyć w to, co twórcy wymyślili, tak bardzo jest to głupie.
A jednak mnie większość żartów śmieszyła. Podobnie, spodobała mi się też większość bohaterów. Jest tu sporo fajnych epizodów. A główny wątek, choć sensu w nim nie ma, jest pomysłowy i z werwą opowiedziany. To, czego brakuje na poziomie intelektualnym, rzecz nadrabia pozytywną energią. Nie jest to oczywiście poziom "Policji zastępczej", ale nie był też tak słaby, jak się tego spodziewałem.
Ocena: 7
A jednak mnie większość żartów śmieszyła. Podobnie, spodobała mi się też większość bohaterów. Jest tu sporo fajnych epizodów. A główny wątek, choć sensu w nim nie ma, jest pomysłowy i z werwą opowiedziany. To, czego brakuje na poziomie intelektualnym, rzecz nadrabia pozytywną energią. Nie jest to oczywiście poziom "Policji zastępczej", ale nie był też tak słaby, jak się tego spodziewałem.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz