El Sereno (2017)
Szkoda mi trochę twórców "Nocnego stróża". Mieli całkiem niezły pomysł. Niestety powinni go byli sprzedać lepszym scenarzystom, którzy mogliby na jego podstawie przygotować mroczną, wciągającą opowieść o poczuciu winy i rozliczeniu za grzechy.
To, co zawiodło twórców, to zdolność stworzenia wielowarstwowej opowieści. Już po pół godzinie wszystko staje się jasne. I od tego momentu film jest jedną wielką straconą szansą. Reżyserzy bowiem zachowują się tak, jakby sami nie wrzucili wielkiego spoilera. A wystarczyło, żeby nie było sceny z rozmową telefoniczną (która na dodatek pokazana jest - ni stąd ni zowąd - z zupełnie innej perspektywy), a można byłoby dalej prowadzić z widzami grę w kotka i myszkę. Skoro jednak ta scena się pojawiła, to należało coś zmienić w fabule albo pomyśleć w trzecim akcie nad jakimś drastycznym twistem. Na to ostatnie po cichu liczyłem i tylko dlatego dotrwałem do końca. Gdybym jednak wiedział, że nic się nie zmieni, pewnie w połowie seansu dałbym sobie z nim spokój.
Ocena: 3
To, co zawiodło twórców, to zdolność stworzenia wielowarstwowej opowieści. Już po pół godzinie wszystko staje się jasne. I od tego momentu film jest jedną wielką straconą szansą. Reżyserzy bowiem zachowują się tak, jakby sami nie wrzucili wielkiego spoilera. A wystarczyło, żeby nie było sceny z rozmową telefoniczną (która na dodatek pokazana jest - ni stąd ni zowąd - z zupełnie innej perspektywy), a można byłoby dalej prowadzić z widzami grę w kotka i myszkę. Skoro jednak ta scena się pojawiła, to należało coś zmienić w fabule albo pomyśleć w trzecim akcie nad jakimś drastycznym twistem. Na to ostatnie po cichu liczyłem i tylko dlatego dotrwałem do końca. Gdybym jednak wiedział, że nic się nie zmieni, pewnie w połowie seansu dałbym sobie z nim spokój.
Ocena: 3
Komentarze
Prześlij komentarz