Las grietas de Jara (2018)
"Rysa na ścianie" nie jest dobrym filmem. Fabuła prowadzona jest w sposób schematyczny. Nawet niektóre ze scen rażą automatyzmem gatunkowym z jakim zostają nakręcone (jak choćby kluczowa rozmowa Pablo z Mariem na wykopem).Obowiązkowe w thrillerach hiszpańskojęzycznych zwroty akcji, tu są mało wyraziste, że większość z nich w zasadzie na miano twistów nie zasługuje. Zaś przemiana wewnętrzna bohatera, która powinna być jądrem całej opowieści, jest jedynie bladym cieniem przytłoczonym ciężarem tajemnicy, na której przez długi czas skupia się reżyser.
A jednak film ma w sobie coś, dzięki czemu z uwagą go oglądałem i mimo wszystko będę dobrze wspominał. To głosy dwójki aktorów: Oscara Martíneza i Joaquína Furriela. Było coś w barwach i głosów, melodyce, co nadawało im dużej zmysłowości i sprawiało, że średnio ciekawe dialogi nabierały rumieńców. Słuchałem ich z największą przyjemnością i dzięki temu całość dużo w moich oczach zyskała.
Ocena: 5
A jednak film ma w sobie coś, dzięki czemu z uwagą go oglądałem i mimo wszystko będę dobrze wspominał. To głosy dwójki aktorów: Oscara Martíneza i Joaquína Furriela. Było coś w barwach i głosów, melodyce, co nadawało im dużej zmysłowości i sprawiało, że średnio ciekawe dialogi nabierały rumieńców. Słuchałem ich z największą przyjemnością i dzięki temu całość dużo w moich oczach zyskała.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz