Eat with Me (2014)

Oglądając filmy jestem w dużej mierze słuchowcem. Muzyka ma dla mnie duże znaczenie i może bardzo pomóc w odbiorze filmu, ale też i mocno mu zaszkodzić. W przypadku "Eat With Me" miałem do czynienia z drugą opcją.



Obraz Davida Au nie jest wielkim kinem, mógł jednak być uroczym bibelotem. Ma bowiem kilka sympatycznych postaci. Jego tematyka, choć mało odkrywcza, też była całkiem w porządku. Jest to w końcu opowieść o kobiecie w słusznym wieku, która odkrywa, że znalazła się w egzystencjalnej ślepej uliczce. Podejmuje więc radykalną decyzję, dzięki której ma szansę na nowe rozdanie w życiu osobistym i w relacji z dorosłym synem.

Do tego wszystkiego fajnym pomysłem reżysera było okraszenie całości licznymi scenami kulinarnymi. Nie dość, że smacznie to wyglądało, to jeszcze mogło nadać filmowi przyjemnego klimatu. No właśnie - "mogło". Niestety nie nadało. A wszystko przez muzykę, która przypominała bezpłciowe melodie, jakie można usłyszeć próbując dodzwonić się na infolinię. Ta muzyczka, teoretycznie mało inwazyjna, w praktyce niszczyła atmosferę. Umniejszała film, który przecież sam w sobie wielką rzeczą nie był. Trywializowała ona fabułę i minimalizowała ciężar wydarzeń. To przez nią praktycznie nie ma w filmie momentów wyrazistych, które można byłoby zapamiętać. Rzecz jawi się jako coś w porządku, ale zupełnie nie warte zapamiętania.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)