The Wilde Wedding (2017)
Patrząc na obsadę "Śmiesznego ślubu" spodziewałem się zupełnie innego filmu. A tymczasem dostałem bardzo typową komedię obyczajową z rodzaju tych, które są domeną produkcji na wpół amatorskich.
Jest trochę barwnych bohaterów i garść zabawnych scenek rodzajowych okraszony niezobowiązującymi dialogami o życiu, miłości, karierze. Nie ma tu jednak nic, co uzasadniałoby obecność gwiazd pokroju Close, Malkovicha i innych. Role napisane zostały jakby z myślą o aktorach, którzy próbują się przebić do drugiej hollywoodzkiej ligi i liczą, że trochę dramatycznych i komediowych popisów zmiksowanych w jedno pozwoli potencjalnym reżyserom i producentom dostrzec bogactwo ich talentu.
I gdyby taka obsada rzeczywiście była w "Śmiesznym ślubie", pewnie nieco łagodniej bym go potraktował. Niestety pełno tu rozpoznawalnych twarzy, od których oczekuję dużo więcej. Tymczasem cała obsada gra w sposób niezobowiązujący. Nikomu nie zależy na wyciskaniu ze scenariusza nieoczywistych rzeczy, ani wzbogacania jednowymiarowych postaci. Sprawia to, że całość jest mocno nijaka i jedyne, co z filmu zapamiętam to Patricka Stewarta z włosami. Jest to bowiem dość niecodzienny widok.
Ocena: 5
Jest trochę barwnych bohaterów i garść zabawnych scenek rodzajowych okraszony niezobowiązującymi dialogami o życiu, miłości, karierze. Nie ma tu jednak nic, co uzasadniałoby obecność gwiazd pokroju Close, Malkovicha i innych. Role napisane zostały jakby z myślą o aktorach, którzy próbują się przebić do drugiej hollywoodzkiej ligi i liczą, że trochę dramatycznych i komediowych popisów zmiksowanych w jedno pozwoli potencjalnym reżyserom i producentom dostrzec bogactwo ich talentu.
I gdyby taka obsada rzeczywiście była w "Śmiesznym ślubie", pewnie nieco łagodniej bym go potraktował. Niestety pełno tu rozpoznawalnych twarzy, od których oczekuję dużo więcej. Tymczasem cała obsada gra w sposób niezobowiązujący. Nikomu nie zależy na wyciskaniu ze scenariusza nieoczywistych rzeczy, ani wzbogacania jednowymiarowych postaci. Sprawia to, że całość jest mocno nijaka i jedyne, co z filmu zapamiętam to Patricka Stewarta z włosami. Jest to bowiem dość niecodzienny widok.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz