Point Blank (2019)

Joe Lynch powinien sobie zrobić przerwę od filmów. Ewidentnie utknął w jakiejś artystycznej ślepej uliczce i to, co kręci, jest jedynie marnotrawieniem niezłych pomysłów. Najpierw z "Kropo", które powinno być szaloną jazdą bez trzymaki, zrobił rzecz bardzo przeciętną. Teraz to samo uczynił z "Point Blank".



Być może nie potrafi pracować ze scenariuszami mającymi pretekstową fabułę? Bo też trudno uznać historie w "Korpo" czy "Point Blank" za szczególnie rozbudowane. Tu mamy po prostu pielęgniarza wplątanego w bezpardonową walkę skorumpowanych glin z podejrzewanymi o morderstwo kryminalistami. Chodziło jedynie o to, żeby mieć podkładkę pod napompowane adrenaliną sceny akcji. I to właśnie na nich się Lynch całkowicie wyłożył. Film zamiast sprawiać wrażenie dynamicznego i ekscytującego, jest jedynie głośny i chaotyczny. Ani pościgi, ani strzelaniny nie wyglądają zbyt ekscytująco. Naprawdę nie ma w tym filmie nic, co w dałoby się zapamiętać.

Przed kompletnym fiaskiem uchronili rzecz Frank Grillo i Anthony Mackie. Panowie zdają się dobrze czuć w swoim towarzystwie. To interakcje między ich bohaterami uczyniły "Point Blank" filmem na tyle znośnym, że dotrwałem do końca. Chętnie zobaczyłby ich w czymś wyreżyserowanym przez kogoś zdolniejszego od Lyncha.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)