Good Boys (2019)

"Grzeczni chłopcy" to filmowy ekwiwalent waty cukrowej - rzeczy zrobionej z niewielu składników, mającej w sumie niewielką wartość, ale jakimś cudem sprawiającą przyjemność. Co więcej, jest to powtórka z rozrywki. Jej punkt wyjścia jest bowiem identyczny, jak w przypadku "Sausage Party": wziąć coś, co jest niewinne i wrzucić to w kontekst seksu i narkotyków. Wtedy były to produkty spożywcze, a teraz są dzieci z gimnazjum.



I ten "myk" wciąż działa. "Grzeczni chłopcy" śmieszą właśnie przez kontrast dziecięcej niewinność, która już jest "zanieczyszczona" jakąś tam nie do końca sprawdzoną i zrozumiałą wiedzą o seksie i używkach, z tematami wyłącznie dla dorosłych. Cały film to w zasadzie wariacja dwóch żartów: dzieciaki i erotyczne zabawki oraz dzieciaki i używki. Większość z tych żartów nie jest szczególnie wyszukanych. Jednak twórcy potrafili wycisnąć z nich naprawdę wszystkie soki i sprawić, że nic mnie nie znudziło, a większość gagów mocno rozśmieszyła.

Do tego, od czasu do czasu, zdarzało się twórcom przemycić coś bardziej wyrafinowanego lub pochodzącego z innej komediowej beczki (jak creepy Annabelle czy zbitka montażowa z sercowymi przygodami jednego z bohaterów). Reżyser i spółka potrafili też wcisnąć całość w gorset refleksji na temat punktu granicznego w życiu ludzi i zmienności. Nie jest on ciasny, ale sama jego obecność sprawia, że łatwiej jest widzom zaakceptować komedię, ponieważ można w niej odnaleźć elementy do refleksji.

Mnie nie trzeba było przekupywać protezą głębszej refleksji. Mnie podobały się właśnie prymitywne żarciochy i niespożyta energia emanująca z filmu. Bawiłem się przednio.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)