Broers (2017)

Zaczyna się bardzo obiecująco. Oto poznajemy Alexa i Lukasa. Są braćmi, którzy stanowią swoje przeciwieństwo. Alex jest wolnym ptakiem. Nie myśli o jutrze, jest pełen energii, wciąż potrzebuje stymulacji, ma w sobie pewien mrok, głód, który popycha go do działań naznaczonych niepotrzebnym ryzykanctwem. Lukas jest cichy, bardziej solidny, stabilny, ale ma w sobie niepokój, niepewność siebie, która sprawia, że pozwala się wciągać w szalone pomysły starszego brata. Pierwsza połowa filmu to portret tej dwójki, obraz ich relacji. I dopóki na tym skupia się reżyser, "Bracia" są fascynującym, wciągającym obrazem. Pozytywnie zaskakuje intymnością. Poruszając się w obrębie dość standardowych pomysłów, potrafi nadać im jedyny w swoim rodzaju charakter.



Niestety w połowie wszystko ulega zmianie. Historia zatrzymuje się. Wciągającą opowieść zastępują snujące się obrazki plenerów, smutne dźwięki muzyki mające imitować głębię refleksji i wewnętrzną podróż, którą musi przebyć Lukas. Z interesującego portretu dwójki bliskich sobie, choć mocno różnych osób, rzecz zmieniła się w tanią artystyczną łopatologię o godzeniu się z trudną sytuacją i odnajdywaniu swojego miejsca na ziemi. Nawet niezłe aktorstwo nie było w stanie sprzedać tej fabuły. Było nudno i pretensjonalnie, a przede wszystkim frustrująco. Nie tego spodziewałem się po pierwszych kilkudziesięciu minutach filmu.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)