Patser (2018)
Po "Gangsta" sięgnąłem zaintrygowany ekspresową karierą jego reżyserów, Adila El Arbiego i Bilalla Fallaha, którzy od 2014 roku nakręcili w Belgii trzy pełnometrażowe filmy i już zdążyli trafić do Hollywood, gdzie kończą właśnie prace nad "Bad Boys for Life", a w przyszłym roku zaczną kręcić "Beverly Hills Cop 4". Po obejrzeniu "Gangsta" już się nie dziwię się.
Film opowiada historię czwórki młodych ludzi, którym tak bardzo imponuje gangsterskie życie, o jakim słyszeli i jakie oglądali w telewizji, że sami marzą, by nimi zostać. Tak naprawdę żadne z nich się do tego nie nadaje, ale życie daje im okazję sprawdzenia się w roli handlarzy narkotyków. Jak nietrudno się domyślić, sytuacja szybko wymknie się spod kontroli.
"Gangsta" to kino przyjemne dla oka i ucha. Reżyserzy postawili na wartką narrację i estetykę rodem z muzycznych wideoklipów (wrażenie to zwiększa jeszcze dobra ścieżka muzyczna). Bohaterowie są wyraziści, intryga prosta, ale ciekawie podana. To kino, jakie hollywoodzkie wytwórnie lubią - efekciarskie i łatwe w odbiorze. Na dłużej nic z tego nie zostaje. Ale póki trwa, robi wystarczająco dobre wrażenie, żeby nie nudzić. A to dla wielkich wytwórni liczy się przede wszystkim.
Jeśli podobne filmy będą Arbi i Fallah będą kręcić w Hollywood, czeka ich świetlana przyszłość. A kto wiem, może z czasem dostaną też szansę nakręcenia czego z większymi ambicjami.
Ocena: 6
Film opowiada historię czwórki młodych ludzi, którym tak bardzo imponuje gangsterskie życie, o jakim słyszeli i jakie oglądali w telewizji, że sami marzą, by nimi zostać. Tak naprawdę żadne z nich się do tego nie nadaje, ale życie daje im okazję sprawdzenia się w roli handlarzy narkotyków. Jak nietrudno się domyślić, sytuacja szybko wymknie się spod kontroli.
"Gangsta" to kino przyjemne dla oka i ucha. Reżyserzy postawili na wartką narrację i estetykę rodem z muzycznych wideoklipów (wrażenie to zwiększa jeszcze dobra ścieżka muzyczna). Bohaterowie są wyraziści, intryga prosta, ale ciekawie podana. To kino, jakie hollywoodzkie wytwórnie lubią - efekciarskie i łatwe w odbiorze. Na dłużej nic z tego nie zostaje. Ale póki trwa, robi wystarczająco dobre wrażenie, żeby nie nudzić. A to dla wielkich wytwórni liczy się przede wszystkim.
Jeśli podobne filmy będą Arbi i Fallah będą kręcić w Hollywood, czeka ich świetlana przyszłość. A kto wiem, może z czasem dostaną też szansę nakręcenia czego z większymi ambicjami.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz