Revenge (2017)

Coralie Fargeat - warto zapamiętać to nazwisko. Oglądając "Zemstę" trudno mi było uwierzyć, że jest to jej pełnometrażowy debiut reżyserski. Jest to bowiem film satysfakcjonujący, lepszy od wielu obrazów nakręconych przez bardziej doświadczonych twórców.



Nie znaczy to oczywiście, że "Zemsta" jest filmem idealnym. Piętą achillesową jest sama fabuła, która po prostu jest zbyt sztampowa. Oto młoda, atrakcyjna kobieta zostaje zgwałcona, a potem pozostawiano na pewną śmierć. Jakimś cudem przeżyła. Musi jednak walczyć o przetrwanie, bo sprawcy polują na nią. A jak wiadomo najlepszą obroną jest atak...

Zestaw bohaterów i rozwój akcji nie wykraczają poza to, co w kinie zemsty klasy B od dekad jest uważane za kanon. To sprawia, że czasami opowieść się dłuży. Szczególnie w scenach obowiązkowego budowania klimatu i napięcia. Trudno bowiem się w to wciągnąć, kiedy doskonale wiesz, co na ciebie czeka.

To, co traci na wtórności fabuły, "Zemsta" nadrabia stroną wizualną. Pod tym względem film wyróżnia się mocno na plus. Estetyką bliżej jest bowiem "Zemście" do kina artystycznego. Reżyserka we współpracy z operatorem skupiła się na tworzeniu pięknych kadrów, a z montażystami na budowaniu zaskakujących, ale działających na wyobraźnię zbitek obrazowych.

Reżyserka pokazała też, że doskonale czuje gore. Przemoc, masakrowanie ciał, ból fizyczny są tu pieczołowicie celebrowane. Fargeat nie boi się popadać w przesadę. Czuła, że może sobie na to pozwolić, bo wizualnie idealnie pasowało do przyjętej przez nią konwencji. Zna też granicę, której nie powinna przekraczać, by popaść w autoparodię. Dzięki temu film daje naprawdę dużo frajdy... oczywiście wyłącznie tym, którzy czują te klimaty.

Ocena: 6

Komentarze

  1. Widziałam, kiedyś, od początku do końca, niestety, czas poświęcony temu filmowi uważam za stracony. Tak jak wspominasz - sztampa, ja bym jeszcze dodała - sztampa masakryczna. Być może za bardzo skupiłam się na fabule i nie dostrzegałam, tak jak ty, jakichś walorów, np. plastycznych Jedyna korzyść - to kolejny raz utwierdzenie się, że nie powinnam się brać za tego rodzaju filmy, bo rzadko kiedy mnie choć trochę satysfakcjonują. Choć pewnie były takie - np. o ile dobrze pamiętam - "Hostel", albo "wzgórza mają oczy". bf

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość tego rodzaju filmów to sztampa, więc jeśli nie znajdzie się w nim innych atrakcji, to rzeczywiście można się mocno wymęczyć. Ja na szczęście w tym przypadku byłem w stanie zignorować jego wtórność i naprawdę dobrze się na nim bawiłem.

      Usuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)