Úsměvy smutných mužů (2018)
Dziwny to film. "Uśmiechy smutnych mężczyzn" opowiadają o alkoholikach, o uzależnieniu niszczącym ich samych i wszystkich wokół, o upadku, samooszukiwaniu, żmudnej walce. Twórcy postarali się oto, by pokazać jak najwięcej aspektów choroby. Są sceny upodlenia i delirium. A jednak mimo to całość robiła na mnie wrażenie rzeczy zaskakująco sterylnej, emocjonalnie wykastrowanej.
Nie przypadła mi do gustu forma filmu. Egzaltowane monologi z offu nadawały opowieści aspekt poetyckości, który gryzł się ze realistyczną prezentacją ludzi znajdujących się za sprawą alkoholu na samym dnie. Śpiewy a cappella również czyniły rzecz bardziej artystyczną, a przez to jakoś mniej rzeczywistą. Z drugiej strony są też momenty, które przywodziły mi na myśl filmiki korporacyjne z ta swoją fałszywą namiastką prawdy.
Nie ma w tym wszystkim życia, nie ma uczuć. Losy bohaterów były mi w zasadzie obojętne. Nie potrafiłem czuć do nich antypatii, gdy zachowywali się podle. Nie było mi ich specjalnie żal, kiedy po raz kolejny upadali. Całość jest dla mnie za gładka. Z tego też powodu jedyny moment, który naprawdę mnie ożywił, nastąpił wraz z napisami końcowymi, kiedy okazało się, że całość oparta jest na prawdziwych biografiach. Jakoś trudno mi było w to uwierzyć.
Ocena: 4
Nie przypadła mi do gustu forma filmu. Egzaltowane monologi z offu nadawały opowieści aspekt poetyckości, który gryzł się ze realistyczną prezentacją ludzi znajdujących się za sprawą alkoholu na samym dnie. Śpiewy a cappella również czyniły rzecz bardziej artystyczną, a przez to jakoś mniej rzeczywistą. Z drugiej strony są też momenty, które przywodziły mi na myśl filmiki korporacyjne z ta swoją fałszywą namiastką prawdy.
Nie ma w tym wszystkim życia, nie ma uczuć. Losy bohaterów były mi w zasadzie obojętne. Nie potrafiłem czuć do nich antypatii, gdy zachowywali się podle. Nie było mi ich specjalnie żal, kiedy po raz kolejny upadali. Całość jest dla mnie za gładka. Z tego też powodu jedyny moment, który naprawdę mnie ożywił, nastąpił wraz z napisami końcowymi, kiedy okazało się, że całość oparta jest na prawdziwych biografiach. Jakoś trudno mi było w to uwierzyć.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz