Gewoon Vrienden (2018)

Komedia romantyczna to jeden z tych gatunków filmowych, który nie musi tracić na tym, że jest złym filmem. Kto potrzebuje dowodu na prawdziwość tej tezy, ten może sięgnąć po telewizyjną produkcję z Holandii "To tylko przyjaźń".



Od strony artystycznej ten film ma praktycznie same braki. Scenariusz składa się z kilku dziur powiązanych ze sobą bardzo wątłymi sznurkami fabularnymi. Niby jest to historia o miłości, żałobie, pokoleniowych i kulturowych różnicach. Znalazło się nawet miejsce na wspominanie czasów nazistowskiej okupacji! Ale żaden z tych pomysłów nie został dobrze rozwinięty. Zamiast tego czas ekranowy wypełniają trywialne, bezpłciowe scenki rodzajowe, które znamy z każdej komedii romantycznej. Nawet obowiązkowy kryzys na przełomie drugiego i trzeciego aktu jest tak mizerny, że potrzeba sporo dobrej woli, by uwierzyć, że bohaterowie rzeczywiście znaleźli się w trudnej emocjonalnie sytuacji.

Jakby tego było mało, film leży na poziomie realizatorskim. Najbardziej niezrozumiałe dla mnie były te sceny, w których muzyka ilustracyjna nakładała się na muzykę słuchaną przez którąś z postaci. Rodziło to nieznośny harmider.

A mimo to "To tylko przyjaźń" nie robił aż tak złego wrażenia, jak można się było po powyższym spodziewać. Wszystko dlatego, że kluczem do sukcesu komedii romantycznej są bohaterowie. A ci się twórcom tej holenderskiej produkcji udali. Joris i Yad są uroczymi protagonistami. Ładnie ze sobą wyglądają i bez większego trudu przychodziło mi kibicowanie ich miłości. Dodatkowo fajnym urozmaiceniem i komediowym akcentem jest postać babci Jorisa. To dzięki tej trójce "To tylko przyjaźń" okazała się rzeczą znośną.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)