En algun lugar (2017)

"A Place to Be" to kino propagandowe dość nieudolnie udające melodramat. Owa nieudolność polega na mechanicznym wykonaniu. Reżyser ewidentnie chciał powiedzieć coś na ważny temat, ale w celu uniknięcia wrażenia robienia nudnego wykładu wykorzystał historię miłosną dwóch mężczyzn. Niestety świadomość tego, co należy zrobić, nie oznacza jeszcze, że potrafi się to zrobić.



Przygotowane elementy są jak najbardziej poprawne: sympatyczni bohaterowie, skupienie się na ich uczuciu, propagandowa tematyka znajdująca się na dalszym planie aż do chwili, gdy zacznie wpływać na życie protagonistów. Z wykonaniem jest niestety gorzej. Historia nie ma naturalnego flow, lecz rozgrywa się w sposób sztywny. Jeszcze gorzej wybrzmiewają dialogi, szczególnie te, które dotyczą światopoglądu bohaterów.

Film średnio prezentuje się też od strony technicznej. "A Place to Be" przywodzi na myśl programy typu "Trudne sprawy". Chodzi mi tu o grę aktorów, która toporna, oraz o sposób filmowania i montaż.

Nie udaje się twórcy uniknąć presji tematu. Cała reszta, choć zagarnia dla siebie sporo przestrzeni ekranowej, to jednak ewidentnie ma charakter wtórny, traktowana jest przedmiotowo. A to sprawia, że od historii bije chłód i po prostu nie chce się jej śledzić.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

The Sun Is Also a Star (2019)

Les dues vides d'Andrés Rabadán (2008)