Tarde para la ira (2016)
Lubię filmy o zemście. Szczególnie te, w których bohaterowie muszą wykazać się cierpliwością i pomysłowością. Dlatego "Za późno na gniew" miał u mnie fory. Historia mężczyzny, który osiem lat czeka, by móc uwolnić swoją wściekłość, oczywiście musiała mnie zainteresować. Niestety, jest to w zasadzie jedyny atut tego filmu.
Nie oznacza to wcale, że "Za późno na gniew" jest kiepską rzeczą. Przeciwnie, wszystko w nim zostało zrealizowane sprawnie, zgodnie z wszelkimi zasadami sztuki. Nie zawiódł mnie też Antonio de la Torre, który sprawdził się w głównej roli. Problem polega na tym, że liczyłem na trochę ciekawiej poprowadzoną zemstę, w końcu bohater miał osiem lat, by się do tego przygotować.
Poprawność nie jest też szczególnie pożądaną cechą w tego rodzaju opowieściach, ponieważ nie pozwala się zagotować emocjom. Film jest chłodny, pozbawiony psychologicznego kopa. Twórca nawet nie spróbował zmierzyć się z dylematami bohatera, który prowadził podwójne życie zbliżając się do ludzi, o których podejrzewa, że mogą być powiązani z tymi, których pragnie zabić.
Po "Za późno na gniew" widać, że jest to dzieło debiutanta. Raúl Arévalo bardziej skupił się na tym, by niczego nie zepsuć. Zabrakło jednak elementów, które pokazałyby, że ma swój własny reżyserski głos. Oczywiście istnieje szansa, że wraz z doświadczeniem ów głos uda mu się odkryć.
Ocena: 6
Nie oznacza to wcale, że "Za późno na gniew" jest kiepską rzeczą. Przeciwnie, wszystko w nim zostało zrealizowane sprawnie, zgodnie z wszelkimi zasadami sztuki. Nie zawiódł mnie też Antonio de la Torre, który sprawdził się w głównej roli. Problem polega na tym, że liczyłem na trochę ciekawiej poprowadzoną zemstę, w końcu bohater miał osiem lat, by się do tego przygotować.
Poprawność nie jest też szczególnie pożądaną cechą w tego rodzaju opowieściach, ponieważ nie pozwala się zagotować emocjom. Film jest chłodny, pozbawiony psychologicznego kopa. Twórca nawet nie spróbował zmierzyć się z dylematami bohatera, który prowadził podwójne życie zbliżając się do ludzi, o których podejrzewa, że mogą być powiązani z tymi, których pragnie zabić.
Po "Za późno na gniew" widać, że jest to dzieło debiutanta. Raúl Arévalo bardziej skupił się na tym, by niczego nie zepsuć. Zabrakło jednak elementów, które pokazałyby, że ma swój własny reżyserski głos. Oczywiście istnieje szansa, że wraz z doświadczeniem ów głos uda mu się odkryć.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz