L'autre continent (2018)

Ugh, mało który film tak bardzo zniechęca do miłości jak ten. Po jego obejrzeniu widzowi pozostaje tylko jedno - modlić się, by nigdy nie spotkało go nic podobnego do tego, co musiała przeżyć bohaterka.



Kiedy poznajemy dziewczynę, jest ona wolnym duchem, która ma kilku partnerów jednocześnie, każdemu z nich mówi "kocham cię", ale słowa te nic nie znaczą. Na drugim krańcu świata poznała introwertyka, który jest tak wielkim przeciwieństwem, że zaczyna ją fascynować. Jemu nie powie "kocham cię", ale jej działania wyraźnie świadczą o tym, jak bardzo uczuciowo w niego zainwestowała. Niestety nie była to udana inwestycja. Po jakimś czasie mężczyzna zapada na straszną, zapewne śmiertelną chorobą. Bohaterka jest tak pogrążona w miłości, że rzuca wszystko i całkowicie poświęca się staraniom, by uratować mu życie.

Jej miłość dokonuje cudów. Ale cóż z tego, kiedy cena za nie jest przeogromna. Oglądając jej zmagania z losem, widząc, co czyni z nią to głębokie uczucie, jedyne, co dostrzegałem to fakt, że miłość niewarta jest świeczki. Męczy, zatrzymuje nas, zmienia życie w koszmar. A po wszystkim możemy pocieszać się jedynie kilkoma pięknymi (na tle reszty szamba, w jakie zmienił się związek) wspomnieniami. Sorry, ale to nie jest piękne, nie jest wzruszające, nie imponuje i z całą pewnością nie skłania do poszukiwania miłości.

Ocena: 5

PS. Jeśli nie był to dubbing, to Paul Hamy mi zaimponował. To był chyba najlepszy polski w wykonaniu obcokrajowca, jaki słyszałem w kinie.

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)