Fighting with My Family (2019)

Drugi film Stephena Merchanta spodobał mi się dużo mniej od pierwszego. W zasadzie mam nawet obiekcje przed nazywaniem "Na ringu z rodziną" filmem. Tak bardzo mechaniczną rzeczą mi się wydało.



Owszem mamy tu następujące po sobie sceny, w których aktorzy odgrywają jakieś sytuacje. Niby poszczególne sceny układają się w coś, co zdaje się opowiadać historię tego, jak pewna angielska dziewczyna stała się gwiazdą WWE. Jednak w żadnym momencie "Na ringu z rodziną" nie czułem się tak, jakbym oglądał film fabularny. Wszystkie postacie są kartonikami. Rzeczy niejako dzieją się z ich udziałem, ale w zasadzie nie czuć, by bohaterowie mieli wolną wolę, by mogli o czymś decydować. Nie czułem też, by zdarzenia powodowały jakąkolwiek przemianę. Bohaterowie są raczej jak postaci ze skeczów. To figury służące zabawie lub ilustracji jakiejś sytuacji.

Najbliższy trójwymiarowości był brat głównej bohaterki. W scenariusz jest to po prostu kolejny trybik szerszej machiny. Ale Jack Lowden niespodziewanie dobrze sprawdził się w tej roli nadając jej namiastkę życia, czego o pozostałych postaciach w ogóle nie mogę powiedzieć.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Tonight I Strike (2013)