Night School (2018)

"Wieczorówka" jest jak muzyka pop, która grana jest przez większość stacji radiowych. Celem nie jest przykucie uwagi, a raczej wypełnienie ciszy przyjemnym szumem, żeby upływające minuty nie dłużyły się.



I tę funkcję film spełnia bezbłędnie. Jest hałaśliwy, miejscami zabawny. Oferuje głupawą rozrywkę, przy której można się odprężyć i wyłączyć myślenie. Choć "można" nie jest najlepszym słowem. Odpowiedniejszym byłoby "trzeba". Jeśli bowiem myślenia się nie wyłączy, to można przestać się bawić zastanawiając się nad nielogicznościami i absurdami całej fabuły. Przyznaję, że mnie się sztuka wyłączania myślenia nie do końca udała. Byłem więc szczerze zdumiony, że jednym z zadań przygotowawczych do matury jest najprostszy przykład twierdzenia Pitagorasa. Albo ile wynosi pierwiastek kwadratowy z 81. Serio? Gdyby to był egzamin gimnazjalny, to bym jeszcze uwierzył, ale matura?

Oczywiście "Wieczorówka" jest tak naprawdę przeznaczona dla fanów Kevina Harta. Jeśli ktoś nie lubi jego gry i poczucia humoru, ten powinien omijać "Wieczorówkę" szerokim łukiem. Bo poza Hartem film niewiele oferuje. Niby postacie drugiego planu mają swoje pięć minut, ale w większości są to sceny, o których zapomni się jeszcze w trakcie ich trwania.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)