砕け散るところを見せてあげる (2020)

Twórcy filmu (jak i literackiego) pierwowzoru muszą być zwolennikami psychologicznych koncepcji spod znaku scenariuszy rodzinnych. "Moja krew i kości w płynącej galaktyce" to bowiem opowieść o tym, że nie jesteśmy bytami wolnymi, niezależnymi. Nasze zachowanie, decyzje, to, jak patrzymy na świat, jest mocno uwikłane w rodzinną historię. I nie ma znaczenia, na ile ją światodmie znamy. Nawet fakty ukryte oddziałują na nas i naznaczają nas swoim piętnem. Nie bez powodu młody chłopak z tego filmu marzy o byciu bohaterem i zdolności transformacji w kogoś innego.



"Moja krew i kości w płynącej galaktyce" to film przewrotny. Nic w nim nie jest takie, jakim się początkowo wydaje. Opowieść zaczyna się jak wiele innych młodzieżowych melodramatów. Stopniowo jednak przenosi widzów w coraz to mroczniejsze sfery ludzkiej egzystencji. To, co wydawało się szlachetną i niegroźną zabawą, nagle staje się przyczynkiem do straszliwych tragedii. Altruizm zamiast zmieniać świat na lepsze sprawia jedynie, że na wierzch wypływa całe ludzkie szambo.

Już samo to, jak rozwija się fabuła, wystarczyłoby do pozytywnej mojej oceny tego filmu. Jednak na plus trzeba też zaliczyć sposób opowiadania. Jest w tym filmie pewna hipnotyczna magia, która sprawia, że widz bez reszty angażuje się w niego. Co prawda jest też kilka momentów, w których ta strategia została posunięta trochę za daleko. Choć jednak to mnie miejscami uwierało, to jednak nie na tyle, bym przestał się zachwycać tą niecodzienną mroczną baśnią.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Daddy's Home 2 (2017)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)