Dragged Across Concrete (2018)

S. Craig Zahler tym razem przekombinował. I choć na poziomie czysto intelektualnym jestem w stanie zachwycać się tym, czego reżyser dokonał, to mimo wszystko seans "Krwi na betonie" nie przyniósł mi frajdy. Spośród trzech jego filmów ten będę oceniał najniżej.



Pomysł jest ciekawy. Zahler wziął klasyczną fabułę kryminału sensacyjnego i poddał ją radykalnej metamorfozie. Najbardziej spodobały mi się nowe dialogi, pełne kwiecistych tekstów, które świetnie sprawdzają się w ambitnych dramatach teatralnych, ale z opowieściami o złodziejach i policjantach raczej niewiele mają wspólnego. Podobały mi się też niektóre z postaci, jak chociażby Black Gloves. Wszystko to zmieniało "Krew na betonie" w rzecz nietuzinkową.

Niestety owa metamorfoza nie przełożyła się na ciekawą narrację. Bohaterowie poza nietypowym designem niektórych z nich niczym nie przyciągali mojej uwagi. Sama opowieść wlecze się w sposób, który na początku dawał jeszcze nadzieję, że coś więcej się za tym kryje, ale później zaczął grać mi na nerwach. Im bliżej było finału, tym bardziej byłem wszystkimi zabawami i kombinacjami Zahlera zmęczony. Co miało jeden plus: po filmie szybko zasnąłem i naprawdę dobrze się wyspałem.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)