Lost Girls and Love Hotels (2020)
Matko jedyna, co też Amerykanie mają za problem z Japonią? "Pomiędzy zmysłami" to już kolejny w ostatnim czasie widziany przeze mnie film, który opowiada o tym, jak to młode Amerykanki o zwichrowanej psychice uciekły do Japonii, gdzie zatracają się w samotności i/lub toksycznych relacjach seksualnych.
Oczywiście sam pomysł jak to pomysł, mógł stać się punktem wyjścia dla interesującego filmu. Niestety po raz kolejny twórcy zaserwowali jakąś dziwaczną nostalgiczno-artystyczną papkę. Zamiast pogłębionych portretów psychologicznych, dostałem zabawy barwami i egzaltowane dialogi o naturze życia. Japonia jawi się tu niczym koszmar ksenofoba - rozpięta pomiędzy niezrozumiałą tradycją a perwersyjną nowoczesnością. Jest niczym lek psychotropowy, który otumania zmysły, ale ma w sobie jakąś diabelską moc kuszenia.
Najgorsze jest jednak to, że cała akcja snuje się niemiłosiernie, że bohaterka gapi się w przestrzeń, jakby to stanowiło główny cel istnienia filmu. "Pomiędzy zmysłami" to kino przekombinowane, pełne falbanek i pstrokatych ozdóbek, które ukrywają pustkę artystyczną, emocjonalną i intelektualną.
Ocena: 3
Oczywiście sam pomysł jak to pomysł, mógł stać się punktem wyjścia dla interesującego filmu. Niestety po raz kolejny twórcy zaserwowali jakąś dziwaczną nostalgiczno-artystyczną papkę. Zamiast pogłębionych portretów psychologicznych, dostałem zabawy barwami i egzaltowane dialogi o naturze życia. Japonia jawi się tu niczym koszmar ksenofoba - rozpięta pomiędzy niezrozumiałą tradycją a perwersyjną nowoczesnością. Jest niczym lek psychotropowy, który otumania zmysły, ale ma w sobie jakąś diabelską moc kuszenia.
Najgorsze jest jednak to, że cała akcja snuje się niemiłosiernie, że bohaterka gapi się w przestrzeń, jakby to stanowiło główny cel istnienia filmu. "Pomiędzy zmysłami" to kino przekombinowane, pełne falbanek i pstrokatych ozdóbek, które ukrywają pustkę artystyczną, emocjonalną i intelektualną.
Ocena: 3
Komentarze
Prześlij komentarz