Neidentificat (2020)

Kino zemsty w artystycznym wydaniu. Tu nie będzie spektakularnych pościgów ani efekciarskich walk. Zamiast tego dostaniem obsesję, desperację, zgryzotę. Bo zemsta po rumuńsku nie daje satysfakcji, nie zamyka spraw. Jest wyrazem bezradności i cierpienia. Musi się dokonać, choć nie ma większego sensu.



Jeśli chodzi o samą intrygę, to muszę powiedzieć, że jestem usatysfakcjonowany. Lubię wyrafinowane zemsty, w których akcent kładziony jest na planowanie, dbanie o szczegóły. Tu znalazło się nawet miejsce na los, który może pokrzyżować nawet najlepiej zaplanowaną akcję.

To, co podobało mi się mniej, to sposób prowadzenia narracji. Jak na opowieść mocno skupioną na jednym bohaterze, czułem zaskakujący dystans do niego. Reżyser koncentruje się na działaniach postaci, zaś studiowanie jej samej jest niejako efektem ubocznym. Czasami miałem nawet wrażenie, że autorowi było wszystko jedno i że to aktor włożył więcej wysiłku, by zwrócić na postać uwagę widzów. Owszem, rozumiem strategię reżysera. Chłód i niedopowiedzenie lepiej dzieła w konfrontacji z finałem. Jednak od artysty należy oczekiwać, że znajdzie sposób, by pokazać nie pokazując, powiedzieć bez wykładania wszystkiego wprost.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)