The Devil All the Time (2020)

Bardzo klasyczna saga pokoleniowa o naturze grzechu, ambicjach i marzeniach, które rozbijają się w proch. Jak to najczęściej w tego rodzaju opowieściach bywa, szersza perspektywa czasowa uwypukla marność ludzkiej egzystencji. Nasze losy naznaczone są traumami, błędnymi wyborami, które wcale nimi nie były, lecz jedynie efektem przypadkowych splotów okoliczności. Twórcy pomijają okresy szczęścia czy względnej stabilizacji i przechodzą od razu do najbardziej soczystych kawałków, gdy ludzie poddają się grzechowi, gdy ulegają złudzeniom lub popełniają zbrodnie, bo nie widzą innego rozwiązania.



"Diabeł wcielony" jest chyba najsolidniejszym dziełem w dorobku Antonio Camposa. Ale to wciąż nie jest kino, które oferowałoby mi głębsze przeżycia. Nie czuję tu klimatu lat 40., 50., 60. Soundtrack to nie wszystko. Nie widać w tym również biblijnego monumentalizmu fabularnego, jaki kojarzy mi się z klasycznymi przedstawicielami tego rodzaju filmowych opowieści. Poszczególne wątki schludnie się ze sobą splatają, ale w żadnym momencie nie miałem poczucia, że budują one alegorie o dodatkowych znaczeniach.

Nie jest to również kino aktorskich popisów. Z jednym wyjątkiem. Robert Pattinson znów mnie zaskoczył. Jest jednym z największych kameleonów swojego pokolenia. Ma zadatki, by stać się jednym z wielkich aktorskiej profesji.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Daddy's Home 2 (2017)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)