Nightlife (2020)

Czy naprawdę do Niemców trafia poczucie humoru Simona Verhoevena? Widzę, że ma on na swoim koncie kilka komedii, a tymczasem obie, które ja widziałem, wcale mnie nie śmieszyły. Gorzej. Nie śmieszyło mnie wykonanie, ale cały czas byłem świadomy, że prawdopodobnie z innym reżyserem za sterami śmiałbym się do łez.



"Nocne życie" ma bowiem wszystkie elementy, które powinna mieć dobra komedia. Jest więc para głównych bohaterów, którzy wspólnie tworzą wokół siebie tyle chaosu, że niemal co chwilę przydarza im się zabawna rzecz. Jest tu sporo akcji, głupkowatych scenek rodzajowych oraz cała masa kolorowych postaci drugiego planu, więc nie ma zbyt wiele przestojów i spowolnień. Co chwilę nachodziła mnie myśl "to jest zabawne". A jednak wcale się nie śmiałem. Bo gdzieś w drodze ze scenariusza do finalnej realizacji humor ulatniał się. Pozostawało jedynie chaotyczne "dzianie się" i głośne zachowania bohaterów. Scen, na których naprawdę się zaśmiałem, było tak mało, że do ich zliczenia wystarczyło mi placów jednej ręki.

Z całego filmu najfajniejsi są aktorzy. Oglądając "Nocne życie" odnosiłem wrażenie, że obsada bardzo dobrze bawiła się na planie. I ta atmosfera jakoś mi się udzielała. Nie na tyle, bym zmienił zdanie o filmie, ale wystarczająco, bym nie żałował jego obejrzenia.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

The Sun Is Also a Star (2019)

Les dues vides d'Andrés Rabadán (2008)

Paradise (2013)