Operation Finale (2018)

Czy naprawdę twórcom filmowym nie szkoda czasów na tego rodzaju filmy. Biorą ciekawą historię, po czym robią z niej mielonkę, w której trudno odnaleźć elementy wyróżniające ją z filmowego szumu niezliczonych konkurencyjnych produkcji. I do tego ta chorobliwa potrzeba opowiada całej historii od planu, przez przygotowania i realizację, po komplikacje i finałowe napięcie. Chris Weitz skutecznie zmiażdżył atrakcyjność swojego filmu i zaoferował poprawnie zrobiony przeciętniak. Można go obejrzeć bez żalu, ale nic z niego się nie wyniesie.



A przecież w "Ostatecznej operacji" jest ciekawa historia. Ba, napisy końcowe dotyczące Petera Malkina sugerują, że twórcy na jakimś poziomie zdawali sobie z tego sprawę. Tą ciekawą historią jest właśnie relacja Petera z Adolfem Eichmannem, jego osobista tragedia i to, jak zbliżył się do "potwora", jak nawiązał z nim bliską relację. I to właśnie o tym powinien być ten film. Pierwszy akt trzeba było wykasować całkowicie. Postać Klausa i Carlosa również były zbędne. Wystarczyłby pokój, a w nim toczący psychologiczny pojedynek Eichmann i Malkin.

Niestety "Ostateczna operacja" wykorzystuje ten potencjał w minimalnym stopniu. To sprawia, że seans wywołał u mnie jedynie gorzki posmak rozczarowania oraz poczucie, że Isaac i Kingsley zostali okradzeni z możliwości stworzenia wspaniałych kreacji aktorskich.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)