Adults in the Room (2019)
Ostatnia dekada obfitowała w filmy próbujące przybliżyć widzom skomplikowane kwestie biznesowe. Kryzys gospodarczy Grecji z całą pewnością można do tego zaliczyć. To był/jest prawdziwy węzeł gordyjski. Połapać się w interesach różnych grup nie jest łatwo. Costa-Gavras sięgając po ten temat postawił na przejrzystość. Zapłacił za to wyrazistością.
"Dorośli w pokoju" na tle "Chciwości", "Wilka z Wall Street", "Big Short" czy "Inside Job" wypadają bardzo nijako. Oglądając ten film trudno odgadnąć, po co Costa-Gavras go nakręcił. Nie jest to bowiem portret jednostki, która pełna ideałów i pomysłów konfrontuje się z biurokratycznym molochem. Grecki minister finansów jest tu postacią średnio rozbudowaną, a emocjonalnie mocno ograniczoną. To bardziej narrator niż protagonista.
Costa-Gavras nie bardzo znalazł też sposób na prezentację nudnych biurokratów, w których rękach są losy milionów ludzi, a którzy są jedynie trybami w olbrzymiej machinie. Reżyser pokazuje serię wydarzeń, ale nie potrafi budować napięcia, prowadzić ciekawych konfrontacji, bawić się w tworzenie i rozgryzanie kolejnych intryg.
Nawet co do samego stylu reżyser nie potrafił się zdecydować. Pojawiają się tu więc tak przedziwne sceny, jak "tańca" z premierem Grecji, które zupełnie nie pasują do reszty i jedynie wprowadzają niepotrzebne zamieszanie.
Ogólnie jest to jednak film całkiem przystępny. Ma również niezłe tempo, przez co oglądając go wcale się nie nudziłem. Niewiele się z niego niestety dowiedziałem. A bohaterowie niemal wcale mnie nie zainteresowali.
Ocena: 6
"Dorośli w pokoju" na tle "Chciwości", "Wilka z Wall Street", "Big Short" czy "Inside Job" wypadają bardzo nijako. Oglądając ten film trudno odgadnąć, po co Costa-Gavras go nakręcił. Nie jest to bowiem portret jednostki, która pełna ideałów i pomysłów konfrontuje się z biurokratycznym molochem. Grecki minister finansów jest tu postacią średnio rozbudowaną, a emocjonalnie mocno ograniczoną. To bardziej narrator niż protagonista.
Costa-Gavras nie bardzo znalazł też sposób na prezentację nudnych biurokratów, w których rękach są losy milionów ludzi, a którzy są jedynie trybami w olbrzymiej machinie. Reżyser pokazuje serię wydarzeń, ale nie potrafi budować napięcia, prowadzić ciekawych konfrontacji, bawić się w tworzenie i rozgryzanie kolejnych intryg.
Nawet co do samego stylu reżyser nie potrafił się zdecydować. Pojawiają się tu więc tak przedziwne sceny, jak "tańca" z premierem Grecji, które zupełnie nie pasują do reszty i jedynie wprowadzają niepotrzebne zamieszanie.
Ogólnie jest to jednak film całkiem przystępny. Ma również niezłe tempo, przez co oglądając go wcale się nie nudziłem. Niewiele się z niego niestety dowiedziałem. A bohaterowie niemal wcale mnie nie zainteresowali.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz