Love and Monsters (2020)
Kino stylu ADHD, poziom boski. Matko jedyna! Ileż tu się dzieje. Co chwilę jakieś nowe pomysły, kolejne inspiracje. Twórcy postanowili wrzucić do jednego worka wszystko, co tylko ich zdaniem mogło sprawić, by film się sprzedał, zamieszali i podali tę papkę z uśmiechem na ustach.
Widać chęć podpięcia się pod "Jumanji" - przygodówki dla całej rodziny pełnej komediowych docinków i skeczy sytuacyjnych. Nawiązania do "Zombieland" i parodystycznego stylu opowiadania o świecie po apokalipsie są aż za dobrze widoczne. Pies i Mav1s z kolei wydają się usilną próbą zrobienia konkurencji produkcjom rodzinnym Disneya. Wyszedł z tego miszmasz, który w ogóle nie przypadł mi do gustu.
Nie bawiły mnie żarty. Autoironia głównego bohatera zamiast śmieszyć wywoływała we mnie irytację. Przez większość czasu akcja kompletnie mnie nudziła. W zasadzie jakiekolwiek zainteresowanie fabułą pojawiło się u mnie dopiero w ostatnich 30 minutach. I jest coś głęboko nie tak z filmem, w którym w duecie Dylan O'Brien - pies to czworonóg jest lepszym aktorem.
Ocena: 1
Widać chęć podpięcia się pod "Jumanji" - przygodówki dla całej rodziny pełnej komediowych docinków i skeczy sytuacyjnych. Nawiązania do "Zombieland" i parodystycznego stylu opowiadania o świecie po apokalipsie są aż za dobrze widoczne. Pies i Mav1s z kolei wydają się usilną próbą zrobienia konkurencji produkcjom rodzinnym Disneya. Wyszedł z tego miszmasz, który w ogóle nie przypadł mi do gustu.
Nie bawiły mnie żarty. Autoironia głównego bohatera zamiast śmieszyć wywoływała we mnie irytację. Przez większość czasu akcja kompletnie mnie nudziła. W zasadzie jakiekolwiek zainteresowanie fabułą pojawiło się u mnie dopiero w ostatnich 30 minutach. I jest coś głęboko nie tak z filmem, w którym w duecie Dylan O'Brien - pies to czworonóg jest lepszym aktorem.
Ocena: 1
Komentarze
Prześlij komentarz