Domino (2019)

Dwóch policjantów na rutynowej akcji. Tak im się w każdym razie wydaje. Niestety, zamiast do zwykłej domowej kłótni, trafi w sam środek krwawej zemsty. Jej skutkiem było śmiertelne ranienie jednego z nich. Drugi, prześladowany poczuciem winy, próbuje odnaleźć zbiegłego sprawcę. Sytuacja skomplikuje się, kiedy odkryje, że poszukiwany przez niego mężczyzna poluje na groźnych terrorystów, a we wszystko wplątało się też CIA.



"Domino" to gatunkowy przeciętniak. Wszystko jest tu zrobione zgodnie z prawidłami sztuki filmowej. Fabuła, pomimo zwrotów akcji, jest banalnie prosta i prowadzona jest bez większych potknięć. Postacie są poprawnie nakreślone: niezbyt dokładnie, by nie obarczać całości dodatkowym ciężarem, ale wystarczająco, by przykuły uwagę widzów. Wygląda to na rzecz jakiegoś wyrobnika lub debiutanta, dlatego też trudno przychodzi mi uwierzyć, że za kamerą stał Brian De Palma.

Film robiłby na mnie może nieco lepsze wrażenie, gdyby nie muzyka. To było przedziwne doświadczenie. Pompatyczna muza brzmiała tak, jakby ją pożyczono z któregoś z niemych dramatów kostiumowych. Tam pewnie wypadałaby doskonale, tu była idiotyczna i powodowała jedynie to, że nie potrafiłem poważnie traktować scen, które ilustrowała.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Home (2016)