Straight (2007)

No cóż, niektóre zabawy w kino powinny pozostać w prywatnych biblioteczkach. "Straight" jest tego najlepszym przykładem. Nie mam wątpliwości, że film tworzyły fajne osoby, z którymi na gruncie prywatnym pewnie świetnie bym się dogadał. Ale bycie sympatycznym czy interesującym gościem nie gwarantuje, że jesteś w stanie stworzyć równie ciekawe i atrakcyjne dzieło.



"Straight" razi już swoją amatorską realizacją i problemami dźwiękowymi. Nie jest to jednak wielki zarzut. Widziałem pod tym względem gorsze rzeczy, które jednak mnie wciągnęły. Tutaj nie miało mnie co wciągnąć, ponieważ fabuła jest naprawdę nakreślona trzema liniami na krzyż. Co gorsza mamy trzy równorzędnie istotne postaci pierwszoplanowe, co rachityczną historię dodatkowo podkopuje.

Film rozpada się więc na autonomiczne sceny, które wyglądają na ilustracje najbardziej konwencjonalnych schematów fabularnych, jakie można sobie wyobrazić. Bohaterowie nie mają tak naprawdę własnego życia ani motywacji. Są więźniami fabuły, w której poruszają się niczym automaty od punktu A do punktu B. Nie ma w tym żadnych uczuć, nie ma dramatu, nie udało się stworzyć poczucia zaciskanej wokół bohaterów pętli.

Integralną częścią opowieści w "Straight" miało być i miasto. Ale podpatrywanie prawdziwego życia w konkretnej okolicy wychodzi twórcom słabiutko. Och, jest w tym sporo autentyzmu, ale jest to ten rodzaj prawdy, jaki ma się z oglądania świata przez okno komunikacji miejskiej - trudno w takich warunkach o poczucie obcowania ze sztuką.

Mimo wszystko, chyba za sprawą dodatkowych materiałów wideo związanych z powstawaniem tego filmu, chciałem kibicować twórcom. Po seansie ze smutkiem sprawdziłem, że większość związanych z projektem osób nie zrobiło kariery, a niektóre zmarły nawet przedwcześnie. Zrobiło mi się z tego powodu bardziej smutno niż po filmie, który przecież mocno mnie rozczarował.

Ocena: 1

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)