Tõde ja õigus (2019)
Opowieść o imigrantach bez imigrantów. No, prawie. W końcu na początku filmu Andres przybywa w nowe miejsce, by ze swoją żoną założyć dom, rodzinę, rozpocząć nowe życie. I dla osiągnięcia tego celu jest w stanie poświęcić wszystko. Będzie harował od rana do wieczora, będzie innych zamęczał oraz z uporem i desperacją będzie walczył z prawdziwymi i wyimaginowanymi przeciwnościami, za którymi najczęściej stać będzie sąsiad. Ta determinacja uczyni go ślepym na codzinną egzystencję, na rodzinę, na szczęście i miłość. Kiedy więc jego dzieci dorosną, zachowywać się będą jak większość potomstwa harujących jak woły rodziców-imigrantów: odrzucą ten brutalny świat i stojące za takim cierpieniem ambicje i marzenia ojców i matek, zamiast tego szukać będą szczęścia na swój własny rachunek, w opozycji, w oddaleniu.
"Prawda i sprawiedliwość" to rozpisany na wiele lat żywot pewnego właściciela gospodarstwa rolnego. I jako taki prezentuje "big picture". Co też udaje się twórcom całkiem nieźle. Film oddaje monumentalizm uniwersalnych prawd o ludzkiej egzystencji. Niestety dla mnie to było za mało. Zabrakło mi uważniejszego przyjrzenia się głównym bohaterom dramatu. Ich charaktery i motywacje są mocno rozmyte. Szczególnie razi to w przypadku Pearu, który - biorąc wszystko pod uwagę - musiał być kimś więcej niż tylko pijakiem i pieniaczem. Może to "wina" grającego go Priita Võigemasta, który był na tyle dobry, że po prostu zaciekawił mnie tą postacią bardziej, niż było to intencją reżysera. Niemniej jednak moje oczekiwania przez to wzrosły i nie zostały spełnione.
Ocena: 5
"Prawda i sprawiedliwość" to rozpisany na wiele lat żywot pewnego właściciela gospodarstwa rolnego. I jako taki prezentuje "big picture". Co też udaje się twórcom całkiem nieźle. Film oddaje monumentalizm uniwersalnych prawd o ludzkiej egzystencji. Niestety dla mnie to było za mało. Zabrakło mi uważniejszego przyjrzenia się głównym bohaterom dramatu. Ich charaktery i motywacje są mocno rozmyte. Szczególnie razi to w przypadku Pearu, który - biorąc wszystko pod uwagę - musiał być kimś więcej niż tylko pijakiem i pieniaczem. Może to "wina" grającego go Priita Võigemasta, który był na tyle dobry, że po prostu zaciekawił mnie tą postacią bardziej, niż było to intencją reżysera. Niemniej jednak moje oczekiwania przez to wzrosły i nie zostały spełnione.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz